Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Rozejrzałam się.
- A te puszki i butelki? - Przyjzalam się mężczyźnie. - To okropnie nieodpowiednie. Zadzwonię po karetkę. - Wyciągnęłam telefon.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Nie.-Zabrałem jej telefon, podchodząc do niej i przy okazji potykajac się o butelkę upadlem na nią.
Offline
- Boże, Klaus!
Łapanie go było bezsensowne, ale i tak to zrobiłam. Oboje polecieliśmy na podłogę.
- Nie Mo, kompletnie nie jesteś pijany - burknęłam, spychajac go ze mnie.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Jesteś piękna...
Offline
- Tak wiem,wspominałeś parę razy. Nie rób nic głupiego bo wyjdę - ostrzegłam go.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Zawisłem nad nią. I przyblizylem twarz do niej.
Offline
Położyłam palec na jego ustach.
- Będziesz żałował - stwierdziłam obojętnym tonem. - Klaus, złaź ze mnie. Serio. Ile ty wypiłeś?
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Nie chcę. I nie będę żałował.-Zabrałem jej rękę i ja pocalowalem.
Offline
- Próbuje cie jakoś zniechęcić - burknęłam, kiedy znów uniósł głowę w górę. - Śmierdzisz alkoholem i desperacją. Niecierpie tego - oświadczyłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Nie uda Ci się mnie zniechęcić.
Offline
- A jak coś Ci zaproponuje, to będziesz grzeczny i położyć się do łóżka? - Uśmiechnęłam się zachęcająco.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-To zależy co-Przekrecilem głowę.
Offline
Uniosłam się na łokciach do góry.
- Zostanę dłużej. Ale tylko jeśli nie będziesz robić głupstwa. Umowa? - Szepnęłam mu do ucha.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Pokiwalem energicznie głową i wstałem z ziemi, prawie się przewracajac.
Offline
- To po co tyle wypiłeś? Łączenie alkoholu i antybiotyków...? Życie ci niemiłe? - Wstałam z podłogi i otrzepałam się. - Fuu, mam spodnie zalane piwem - jęknąłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Wcale dużo nie piiilem... A antybiotyki mam brać co dwa dni.
Offline
- Taa... - Kiwnęłam głową. - Bo ci uwierzę. - Zerknęłam na zegarek. - A nawet jeśli to i tak nie powinieneś pić, kretynie. - Wywracam oczami. - Jest już późno - stwierdziłam. - Spałeś od wczoraj choć trochę?
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Nie-Pokrecilem głową.
Offline
- No kretyn. - Oparłam dłonie na biodrach. - To idź się położyć, a ja wygrzebie coś do zjedzenia z lodówki.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Będziesz spać ze mną?
Offline
- Zostanę z tobą - odparłam wymijająco, lekko go popychajac.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Nie poloze się, jeżeli nie będziesz spać ze mną.-Założyłem ręce na klatce piersiowej.
Offline
- Jaki z ciebie dzieciak. - Westchnęłam. - Dobrze, tylko muszę zdjąć te spodnie, wezmę coś z lodówki, bo jestem pewna, że potrzebujesz coś zjeść, w sumie ja też jestem głodna i przyjdę do ciebie. Okej?
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Okej.
Skierowałem się w stronę sypialni, co jakiś czas się potykajac i potrzymujac ściany. Gdy już jakimś cudem doszedłem, to rzuciłem się na łóżko i zamknąłem oczy.
Offline
W lodówce prawie nic nie było. Huh. Znalazłam trochę pieczywa i zrobiłam kanapki z serem i pomidorem.
Weszłam do pokoju i położyłam talerz z jedzeniem na łóżku. Zdjęłam brudne spodnie i usiadłam obok Klausa.
- Smacznego - podsyłam w jego stronę talerz.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline