Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Salon
Kuchnia
Łazienka
Sypialnia
Garderoba
Inne
Offline
- Czyli jednak twój dom, a nie rów - mruknęłam, wychodząc z samochodu. Zaraz obok mnie pojawił się Klaus. - Czyli jakąś zmiana planów? Chcesz dokończyć to co zacząłeś w łazience? Nikt mnie teraz nie uratuje - powiedziałam lekko zdenerwowana jednak po chwili się uśmiechnęłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Teraz idziesz spać, bo jest po 3 nad ranem.-poszedłem do drzwi prowadzących do salonu.
Offline
Poszłam w drugą stronę, najszybciej jak umiałam.
- Boże, nie. Nie chce spać. Będę niegrzecznaaa - oświadczyłam że złośliwym uśmiechem. Nie muszę chyba przypominać o moim spojrzeniu...
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Podszedłem do niej i ptzezucilem na sobie przez ramię. Zacząłem iść do domu.
-Zaraz ja tez będę niegrzeczny i serio nie będziesz mogła chodzić przez tydzień.... Ewentualnie miesiąc.
Offline
Zaczęłam go klepać otwartymi dłońmi po plecach. Nie robiłam tego mocno. Po prostu dla zasady.
- Ty umiesz tylko mówić! - Rzuciłam oskarżycielsko. - Nic mi jeszcze nie zrobiłeś, a miałeś tyle okazji. Ty wiesz, że na tej plaży to nawet czekałam czekałam aż się na mnie rzucasz? A TU NIC! Zawiodłam się - gadałam jak nakręcona. Zaśmiałam się
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Rzuciłem ją na łóżko, które było wodne. Dzięki Lssi za wybór łóżka....
-Elise.-zawsilem nad nią.
Offline
Rozłożyłam ręce na boki i spojrzałam w oczy Klausa.
- Klaudiusz.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Moje imię w twoich ustach bardzo przyjemnie brzmi.-Poglaskalem ja jedna ręką po włosach. -Będziesz grzeczna i pójdziesz spać?
Offline
Zacisnęłam usta, powstrzymując uśmiech. Pokręciłam przecząco głową.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Nadal ja glaskalem i patrzyłem na dziewczynę.
-Kotku...
Offline
Uśmiechnęłam się słodko.
- Jesteś taki milutkiii - mruknęłam, łapiąc za jego nadgarstek. Przyjechałam palcami po jego ręce.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Zamruczalem i przyblizylem się do niej tak, że stykalismy się nosami.
Offline
Zaczęłam opierać swój nos o jego.
- Czyli mam iść spać, czy nie, proszę pana...?
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Powinnaś iść spać, ale chyba pozwolę Ci tego nie robić.-usmiechnalem się.
Offline
Przejechałam dłońmi od jego ramion do szyji i zatrzyłam się na niej.
- Jesteś taki seksowny, a jednocześnie taki przerażający... Nie wiem co mam zrobić...
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Hmmm...-Patrzyłem na nią i musnalem jej usta.
Offline
Przymknęłam powieki i uniosłam brodę, a nasze usta złączy się na krótką chwilę. Odsunęłam się i uśmiechnęłam złośliwie. Przejechałam dłonią po jego szyji i opuściłam obydwie ręce.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Poglaskalem dziewczynę po policzku.
-Nie drocz się ze mną Kotku.-Pocalowalem ją.
Offline
Skuliłam się, chcąc wydostać się ale średnio mi wychodziło.
- Ale ja lubię się droczyć. Po co pośpiech... Tak jest zabawniej - szepnęłam mu do ucha.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Położyłem się na niej.
Offline
- Ale jesteś napalony - parsknęłam, obejmując jego szyję ramionami. - Chcę oddychać, słodziaku - dodałam szeptem.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Ja napalony?-podnoslem się trochę aby mogła oddychać.-A slodziakiem w tym domu jesteś tylko ty.
Offline
- Mraw - mruknęłam. Sięgnęłam do jego koszulki. - Klaus, Klaus, Klaus... - Kręciłam głową z uśmiechem. - Ja nie będę współpracować z tobą - oznajmiłam złośliwie i opuściłam luźno dłonie na boki.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Oj Elise...-Powiedziałem z uśmiechem. -Jesteś wkurwiajaca i seksowna.-pocalowalem ja w czoło. Ściągnąłem swoją koszulkę.
Offline