Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Marie przekazała mi, że Hans chciał mnie widzieć. O co znowu może chodzić? Czyżby dowiedział się o w dniu wczorajszym? A z resztą... mniejsza. I tak mu powiem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Drzwi się otworzyły.
- Wiesz po co cię wezwałem, Casimirze? - spytałem nadzwyczaj spokojnie.
Hello Darkness My Old Friend...
Offline
Pokiwałem głową.
- Domyślam się - odparłem i usiadłem naprzeciw niego.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Nie otrzymałem jeszcze raportu za wczorajszy dzień. Wobec tego potrzebuję sprawozdania, co się działo - powiedziałem poważnym tonem.
Hello Darkness My Old Friend...
Offline
- Rozumiem - przytaknąłem. Od czego by tu zacząć? - Wczorajszy dzień minąłby tak, jak każdy inny, gdyby nie główna atrakcja. - Spojrzałem na niego. - Larissa. Nie przeglądałem jej akt, wiesz coś może na temat jej problemów zdrowotnych? Choć bardziej odpowiednie tu będą problemy psychiczne.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Uniosłem brew.
- Była kiedyś sprzedana gangowi. Radziła sobie bez rodziców. Nie zobaczyłem nic o chorobach psychicznych. - Stwierdziłem chłodniejszym tonem. - Dlaczego o to pytasz?
Hello Darkness My Old Friend...
Offline
Wzruszyłem ramionami.
- Prawie zabiła wczoraj Elise - powiedziałem, jak nigdy nic, ciekaw reakcji Hansa.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Trzeba będzie ją wyszkolić - oznajmiłem. - To nie jest przedszkole i nikt nie będzie uczył tej smarkuli manier i przystosowania do życia. W ostateczności trzeba będzie ją usunąć. Zdrajców nie toleruję. - Dodałem zimniej.
Hello Darkness My Old Friend...
Offline
Otworzyłem szerzej oczy.
- Miała przy sobie nóż. Z łatwością sobie z nią poradzę, ale co jak znowu odwiedzi Elise? - spytałem. Rozumiem Hansa, ale nie wierzę, że ta wariatka zostanie tu na dłużej. - Jest zazdrosna. Aa w jej przypadku zazdrość może być zabójca, dla niektórych osób - wyjaśniłem. - Mniejsza. Kto ma się podjąć szkolenia jej? - To zdecydowanie bardziej mnie interesowało.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Poczekaj. - Stwierdziłem. - Jak w ogóle doszło do takiej sytuacji. I dlaczego na nią pozwoliłeś. - Podniosłem dokumenty z biurka i włożyłem je do szuflady.
Hello Darkness My Old Friend...
Offline
- Larissa wparowała do mojego gabinetu, tym zastając mnie i Elise w... - Jakiej sytuacji? Czy Hans coś na ten temat będzie mówił? - intymnej. Wpadła w szał. Próbowałem je powstrzymać, a jednak skończyło się nożem - powiedziałem. - Natomiast ta nowa po całej akcji zwyczajnie uciekła - prychnąłem. Beznadzieja.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Uciekła? - zapytałem zdecydowanie zimniej.
Pominąłem fakt Elise i Casimira.
- To chyba jasne, że trzeba ją złapać. Nie może teraz bezkarnie biegać po ulicach, gdy to się dzieje. Marie zajmie się jej karami i kilkoma sprawami. Ty będziesz ją szkolił. Jak będzie trzeba, nawet śmierć zostanie rozwiązaniem. Zajmę się sprawą z Elise. - Stwierdziłem nieco wytrącony z równowagi.
Hello Darkness My Old Friend...
Offline
- Wiem, co należy zrobić - odpowiedziałem. - Liczyłem się z życiem Elise niż bieganiem za tą wariatką - dodałem również chłodno. Chwilę się zamyśliłem. - Złapiemy ją. I od razy odeślemy do Marie. A szkolenie... - Cholerna dziewka. - Zajmę się tym. Dziewczyna będzie chodziła, jak w zegarku - powiedziałem przez zaciśnięte zęby. Lepiej nie mogło być, prawda?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Wspaniale. Natomiast Arwell niech ją znajdzie. Mamy ważniejsze sprawy do omówienia. - Odparłem. - Wczoraj otrzymałem zarys nowej generacji i jej miejsca.
Hello Darkness My Old Friend...
Offline
- Och. - Przybliżyłem się. - Świetnie. Plany są takie, jak na samym początku? Czy coś uległo zmianie? - Nie spodziewałem się tak szybkich działań ze strony Hansa. Myślałem, że to wszystko mu dłużej zejdzie.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Miejsce jest takie jak ustaliliśmy, ale o większej powierzchni. Dlatego pod koniec miesiąca, każdy ma przejść trening. Nie pozabijają się na wstępie. - Powiedziałem, przysuwając jeden z formalności w jego stronę.
Hello Darkness My Old Friend...
Offline
W milczeniu przeczytałem dokument.
- Doskonale. Osobiście każdego przeszkolę - zapewniłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Skinąłem głową.
- Wszystko będzie realizowane jak najszybciej. A już niedługo będziemy mieli... Kolejnego gościa. - Westchnąłem. - Do tego narzuca się nam na grafik impreza firmowa. Będzie jedną z największych i najbardziej zapamiętanych, więc też musi wypaść dobrze. - Odpowiedziałem z ciągłą powagą.
Hello Darkness My Old Friend...
Offline
- To oczywiste - przytaknąłem. - Organizacji także mam się podjąć?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Nie. Masz tego wystarczająco długo. Członkowie Rady się przydadzą. - Potwierdziłem.
Hello Darkness My Old Friend...
Offline
- Oczywiście. W takim razie czekam na dalsze postępy. Coś jeszcze?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- To wszystko. Chyba, że ty masz coś do powiedzenia. - Spojrzałem na chłopaka.
Hello Darkness My Old Friend...
Offline
- Powiedziałem wszystko co miałem do powiedzenia - odpowiedziałem, nie odwracając wzroku. Czułem się, jakby zajrzał mi prosto w duszę. Jego wzrok był wręcz przeszywający. Przełknąłem ślinę.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- W takim razie to koniec na dzisiaj. Jeśli coś się będzie dziać, wezwę cię. - Podniosłem się z fotela i włożyłem kartki do segregatora.
Hello Darkness My Old Friend...
Offline
- Oczywiście - przytaknąłem po raz setny tego dnia i lada chwilę później opuściłem gabinet Hansa.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline