Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Uuuuu - zawołałem, potykając się o własne nogi. - Zwolnij! Ledwo nadążam... Poza tym nie pamiętam gdzie! Mówiłem! - krzyknąłem, czując jak wiruje mi w głowie.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Trochę zwolniłam.
-Czyli biorę Cię do siebie...-Powiedziałam do siebie.
Offline
- Dlaczego cały czas mnie gdzieś ciagniesz?! Czuję się niezręcznie - przyznałem, nie panując nad tym co mówię.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
-Ciągnę Cię do mnie do domu, bo nie wiem gdzie jest twój a ty nie pamiętasz. A ciągnę Cię ponieważ nie chcę abyś znów wszedł na ulicę i się prawie zabił.-Byliśmy już przy lesie. Skręciłam w leśną drogę.-Uważaj pod nogi.-Ostrzegłam go.
Offline
- Las? - Otworzyłem szerzej oczy. - Pamiętam! Ty jesteś tą od Klaudiusza! - zawołałem, przełykając ślinę. - Chcesz mnie zgwałcić! - I odbiegłem z krzykiem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Zatrzymałam go po pewnym czasie.
- Casimir Thompson masz się natychmiast uspokoić! Nie chcę Cię zgwałcić! Zachowujesz się niepoważnie i dziecinnie!
Offline
Po kilku metrowym biegu zatrzymałem się pod jakimś drzewem. Dalej nie potrafiłem biec, nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Bezwładnnie upadłem na ziemię.
- Kochanie, możesz przynieść mi szklaneczkę whisky?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
-Wstawaj, no chyba, że chcesz abym Cię tu zostawiła i aby Cię wilki zjadły.-Usiadłam obok niego i go pogłaskałam po włosach.
Offline
- Masz takie delikatne dłonie... - zamruczałem. - Możesz podrapać mnie po plecach? Nie siegnę - oświadczyłem, kładąc się na brzuchu.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
-Mruczysz jak Kotek-Zaśmiałam się cicho. Podrapałam go po plecach tak jak chciał.
Offline
- O mraw. - Zaśmiałem się. - Zimno tu...
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
-To wstań i grzecznie choć ze mną.-Wstałam z ziemi.-Kotku-Zaśmiałam się.
Offline
- Nie chce mi się - jęknąłem. - Poza tym ty mi coś chcesz zrobić. Jesteś zazdrosna. O Elise - przypomniałem, a jednak wstałem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
-Nie jestem zazdrosna. I nie chcę Ci nic złego zrobić...-Zaczęłam iść w stronę domu.
Offline
Podążyłem za dziewczyną.
- Czemu mieszkasz w lesie - rzuciłem, próbując odgonić komary.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
-Bo... W sumie to nie wiem.-Wzruszyłam ramionami. I spojrzałam przez ramię na chłopaka.
Offline
- Ahm... - mruknąłem, wzdychając. - Daleeeeko jeszcze?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
-Nie...-Odpowedziałam. Po chwili byliśmy przed moim domem.-To tutaj.
RESZTA W DOMU LSSI
Offline
Zmierzałam ku wyjściu jednak ujrzałam wściekłą Elise
- Cześć, Klaudiusz cię znowu prześladuję? - zmarszczyłam brwi
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Uśmiechnęłam się słodko.
- Nie tym razem jest to twoja twarz - burknęłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Czym moja twarz ci zawiniła? - zaśmiałam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Spojrzałam na nią z wyrzutem.
- Nie wydaje ci się, że jesteś zbędna? - zapytałam sucho.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Zbędna? O co ci chodzi Elise? - zdecydowanie nic jej nie zrobiłam... mogłaby pośpieszyć się, nie mam zbytnio dużo czasu
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Zbędna, niepotrzebna. Taka nijaki - wymieniałm po kolei. - No wiesz, piąte koło u wozu. - Wywróciłam oczami.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Skończyłaś? Śpieszę się - ominęłam Elise i ruszyłam do przodu jednak dziewczyna mnie zatrzymała chwytając moją rękę. - Nie dotykaj mnie - wyrwałam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline