Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 17 18 19
- O cześć młody- przygarniał em sie lekko do niego- Miałem troche papierów do ogarnięcia to pracowałem w domu.
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
- Och. - Pokiwałem głową zamyślony. - Wyprostuj się Arwell - burknąłem, zdzielając go po głowie za garba. - Kto by pomyślał, że mimo upływu lat, człowiek pozostaje taki jaki był na początku. - Parsknąłem. - Właśnie. Co u Celii? Zerwałeś już z nią? - spytałem z niemałym entuzjazmem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Spojrzałem na niego z góry.
- Cco?! My nawet nie jesteśmy razem, ale też się cieszę, że pierwotny squad znów jest razem, ona też bardzo się za tobą stęskniła, młody- nie umiałem ukryć rozbawienia.
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
- Fajnie, ja nie - mruknąłem, przez chwilę myśląc. - Co ci dokładnie mówiła? Ja rozumiem, że każdy jest potrzebny na wyspie, ale ją Hans mógł sobie ewidentnie odpuścić - stwierdziłem zrezygnowany. - Oczywiście nie bierz tych słów do siebie, jeśli jesteście szczęśliwi to świetnie, ale według mnie idealnie dopełniasz się z kimś innym.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Przejechałem językiem po zębach starając nie uśmiechać się za bardzo.
- Wiesz, że od zawsze była zachwycona konceptem wyspy, i musisz wiedzieć, że to, że gdy dorośli się prześpią razem raz czy dwa to wcale nie znaczy, że są w permanentnym związku. - mówiłem to tonem ojca, który użycza lekcji o motylkach i pszczółkach. - plus, co taki nagle się zrobiłeś nerwowy o nią?
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
- No co ty, Arwell. - Prychnąłem. - Dziękuję za tę cenną informację, przez nią już dawno wylądowałbym w kilku związkach. - Potrząsnąłem głową ironicznie. - Dziwne, że wcześniej nie zauważyłeś mojej niechęci do niej. Och, zaraz. Czy to już ten etap, gdy ignorujemy obrazy swojej dziewczyny-z-którą-nie-jestem-w-związku? - Uśmiechnąłem się zwycięsko, uderzając go żółwikiem w pięść.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Przyglądałem mu się badawczo-rozwojowych.
- Ćpałeś?
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
Roześmiałem się.
- Nie, a to bro jest unikanie odpowiedzi. - Pokręciłem głową rozbawiony i otarłem udawaną łzę z policzka. - Zabawny jesteś, naprawdę. Już wiem dlaczego kobiety na ciebie lecą.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Co się dzieje, o co chodzi XD
- Czy jest jakiś konkretny cel tej rozmowy czy chcesz się tylko ze mnie ponabijać? - byłem bardziej rozbawiony niż urażony.
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
Wzruszyłem ramionami.
- Chciałem się przekonać, czy żyjesz. Pięć miesięcy milczałeś, ale teraz już jestem pewien, że byłeś faktycznie zajęty. Celia zamknęła cię w domu? A może oboje nie wychodziliście z pokoju? Wiesz, że takie nadmierne czynności źle wpływają? - spytałem poważnie. Dodatkowo zacisnąłem usta w wąską linię, aby nie wybuchnąć śmiechem, ale widząc jego minę - roześmiałem się w głos.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Widocznie słabo szukałeś mój mały przyjacielu, bo wcale mnie tak mało w sekcie nie było. A Celia jest dopiero dwa tygodnie. - winda zatrzymała się na moim piętrze, a życie byłoby zbyt piękne gdyby dał mi spokój. - Charlotte za to naprawdę nie było 5 miesięcy, a jakoś nie widziałem byś o nią też się tak troszczył podawanie. - What the fuck is going on.
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
Wyszedłem za nim.
- Daj spokój, Arwell. Charlotte żyje w innym świecie. Poza tym wiedziałem, gdzie była - mruknąłem. - O! Właśnie. Jak wasza relacja? Słyszałem, że ostatnio byliście razem w kościele. - Próbowałem powstrzymać ten rozbawiony ton.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Nawet przed ołtarzem razem staliśmy. - nie dawałem mu za wygraną.
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
- Nieźle - stwierdziłem z uznaniem. - Myślisz, że jak wtedy nie uciekła, to w przyszłości to zrobi? - Zagryzłem wargę, z której właśnie poleciała krew, bo ktoś postanowił gwałtownie się zatrzymać na środku korytarza. - Ała! - jęknąłem, czując metaliczny posmak.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Nie mogłem powstrzymać śmiechu i zatoczyłem się na ścianę.
- Raczej nie ucieknie. Przetestowałem. Skoro masz taką obsesję na naszym punkcie, udzielam ci z całego serca błogosławieństwa, że możesz ją prosić.
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
Schyliłem się nisko.
- Dziękuje moja ty Arielko. A teraz pozwól, że pójdę przekazać wesołą nowinę naszej szarlotce. - Uśmiechnąłem się szerzej. - Swoją drogą, odeślij Celię. Razem z Charlotte tworzycie coś awesome. - Mrugnąłem do niego i odszedłem korytarzem, nucąc pod nosem jakąś tandetną piosenkę o miłości.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Cas... Cas. Casimir! Wracaj tu! Nie skończyliśmy, ty ty mała szczerzujo chodź tutaj- ruszyłem zanim. Cas musiał zacząć podbiegać bo moje długie nogi szybko go dogoniły. - Dobrze wiesz, że nie mamy wpływu na to czy Celia tutaj zostanie, słuchaj mnie! I proszę cię, zostaw Charlotte w spokoju bo czynicie, wy wszyscy kurwa którzy potrzebujecie dobrego serialu, robicie jej tym tylko przykrość. I rozumiem osoby niewtajemniczony, ale ty akurat mógłbyś się powstrzymać- złapałem go za rękę i obróciłem przodem do mnie. - Jasne?- nie wiem czemu dyszałem, kompletnie się nie zmęczyłem, ale czułem, że serce mi wali.
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
Zmarszczyłem brwi, nieco zaskoczony jego zachowaniem. Zrzuciłem tę giga dłoń z mojego ramienia i spojrzałem na niego spod przymrużonych oczu.
- Dobrze wiesz, że bym do niej nie poszedł z tym, więc o co chodzi Arwell? - Włożyłem dłonie w kieszenie. - Cóż, Hans chyba również za nią nie przepada. - Parsknąłem. - Wybacz, nie powinienem ujawniać aż tak tajnych informacji.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Przewróciłem oczami.
- Casablanco, czy ty masz za dużo czasu, że mnie łapiesz na takie rozmowy?
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
Wzruszyłem ramionami.
- Być może. Ale ciesz się, że rozmawiamy o tym, a nie czymś innym. - Poruszyłem zabawnie brwiami.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Tto znaczy?- nie wiedziałem czy chce znać odpowiedź.
People keep asking if I'm back and I haven't really had an answer...But now, yeah, I'm thinkin' I'm back!
Offline
- Nie chcesz wiedzieć. - Zaśmiałem się pod nosem i ponownie odwróciłem. - Wierzę, że miałeś jakiś konkretny cel jechania akurat tutaj, więc możesz go spełnić. Ja tymczasem zajmę się jeszcze sprawami organizacyjnymi na wyspie. - Zasalutowałem mu. - Adios, bro.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 17 18 19