Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Nie chcę wiedzieć. Jakby Hans nie dawał takich misji to nie byłoby problemów. - Spojrzałem na nią z wahaniem.
If the sky can crack
there must be some way back
to love and only love
Offline
- Jakbyś zrobił też by nie było. Połóż się. - Rozkazałam i przywiązałam jego ręce liną do uchwytu przy podłodze, tak aby się nie ruszał. - Chłosta.
A gdy chłopak nic nie powiedział, wyciągnęłam z szuflady drążek. Podeszłam do niego i zadałam pierwszy cios. Mocno. I boleśnie.
Family don't end with blood
Offline
Skrzywiłem się i głośno syknąłem, myśląc, że to jakoś przeminie. Że będzie lepiej, tylko muszę przeczekać. Muszę...Ale z kolejnymi ciosami było tylko gorzej. Zacisnąłem jak najmocniej zęby powstrzymując się od krzyku. Czerwone rany były doskonale widoczne na moim ciele. Prężyły się, pokazując czym są. Nie pozwolę skrzywdzić takich jak ona.
If the sky can crack
there must be some way back
to love and only love
Offline
Zacisnęłam zęby, patrząc jak chłopak coraz bardziej staje się miękki na ciosy. Widziałem w jego oczach ból. Ale nie dawał najwyraźniej za wygraną. 37... 38... 39... 40... Ostatni raz był najmocniejszy. Najboleśniejszy.
Family don't end with blood
Offline
Przełknąłem ślinę, zaciskając jeszcze mocniej zęby. W gardle poczułem nagle metaliczny smak. Cholera. Koniec. Puść mnie wolno.
If the sky can crack
there must be some way back
to love and only love
Offline
Po paru minutach odwiązałam mężczyznę.
- Nie chcę cię tu więcej widzieć Tobias, jasne? - spytałam nie mogąc patrzeć na jego rany. - Nie chcę. Cię. Widzieć. Wyjdź.
Zaczęłam powoli sprzątać po bałaganie.
Family don't end with blood
Offline
Nie mogłem się podnieść. Nie mogłem.
Ledwo słyszałem jej słowa. Ociężale podniosłem rękę i dotknąłem nią klamki. Musiałem się podnieść i coś zrobić. Spróbowałem stanąć na nogach, ale automatycznie zgiąłem się w pół. Nienawidziłem tego uczucia bólu. Ale jak na razie z ochroną się udało. Na chwilę. Opierając się o ściany, wyszedłem z pokoju. Krwawiący i obolały, ale wyszedłem.
If the sky can crack
there must be some way back
to love and only love
Offline
Przemierzalam korytarz, aż doszłam do pokoju tortur. Zapukalam grzecznie.
Offline
Cas zaciągnął mnie do Marie i wrzucił do pokoju tortur. Cały się trzęsłem, ze strachu.
Offline
Wyszłam zza kotary, która mogła odgrodzić mnie od tego syfu. Kolejna osoba nie skończyła dobrze, a nie zdążyłam zawołać kogoś, żeby to posprzątał. Dlatego gdy mężczyzna wszedł do pomieszczenia na ziemi walały się resztki po poprzedniej karze.
- Klaudiusz Tom Hope - zaczęłam. - Za uprowadzenie doradcy Hansa i próbę gwałtu.
Family don't end with blood
Offline
Pokiwałem głową. Za bardzo się bałem by odpowiedzieć.
Offline
- Masz coś na swoją obronę? - spytałam, ruszając w stronę szafek z narzędziami.
Family don't end with blood
Offline
-Em... N-nie...-Powedziałem cicho. I patrzyłem w ziemię.
Offline
Uniosłam brew. Ponoć był naprawdę wygadany, a teraz jakby cała energia z niego uciekła. Uśmiechnęłam się pod nosem.
- W takim razie, chodź za mną. - Oznajmiłam i palcem wskazałam na czerwone drzwi.
Family don't end with blood
Offline
Poszedłem za nią posłusznie. Ja nie chce umierać, ja nie chce umierać...
Offline
Odprężona otworzyłam drzwi do sali. Wszystko było już przygotowane.
- Rozbierz się. - Poleciłam.
Family don't end with blood
Offline
-Ale, że do naga?-Spytałem patrząc na nią.
Offline
- Nie, najlepiej w ogóle się nie rozbieraj. - Wywróciłam oczami. - Chyba dobrze usłyszałeś?
Family don't end with blood
Offline
Rozebrałem się tak jak kazała.
-Co dalej?
Offline
- Połóż się tam. - Rozkazałam, wskazując coś na wzór kozetki lekarskiej i wyciągnęłam z piecyka rozgrzane żelazo za pomocą szczypców.
Family don't end with blood
Offline
Zrobiłem to co kazała.
Offline
Bez słowa podeszłam i położyłam na moment gorące żelazo na jego ciele. A potem zmieniałam jego położenie, tak aby w każdym miejscu czuł ból. A to dopiero początek.
Family don't end with blood
Offline
Dusiłem w sobie krzyk. Nie chciałem dać jej satysfakcji. Dopiero zaczęła, a ja już mam dość
Offline
Zapukałam do drzwi.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
- Proszę. - Odparłam cicho, przykładając żelazo mocniej.
A jeśli to Hans?
Family don't end with blood
Offline