Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
SALON
JADALNIA
SYPIALNIA
KUCHNIA
ŁAZIENKA
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Zerknąłem na zegarek. Stałem przed drzwiami Ester mając szczególną nadzieję, że jest w domu. Zapukałem do drzwi i po chwili moim oczom ukazała się ona. Włosy miała związane na sobie miała szarą koszulkę z napisem Kjeft i carne leginsy.
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
Czytałam swoje notatki gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Nie spodziewałam się gości, więc byłam lekko zaskoczona. Otworzyłam drzwi.
- Ben? Cześć - odparłam zdziwiona.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Cześć, przepraszam, że cię nie uprzedziłem. Byłem w okolicy i pomyślałem, że zobaczę jak się miewasz. Mogę wejść do środka? - pytam. Dziewczyna robi krok w tył, a ja wchodzę do środka.
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
- W sumie to wszystko w porządku, chociaż mam sporo nauki. - wzdycham widząc bałagan na moim biurku.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Rozumiem... życie od zaliczenia do zaliczenia. Spoko kiedyś się skończą zaliczenia. - lekko szturcham dziewczynę by dodać jej trochę otuchy. Widać było zmęczenie po jej twarzy. Musiała tej nocy spać zaledwie parę godzin.
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
- Chcesz coś do picia? Kawę, herbatę, sok, a może wodę? - pytam i podchodzę do lodówki
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Poproszę sok. - odpowiadam
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
Nalewam do szklanki soku pomarańczowego i chwilę później podaję ją Benowi.
- A co cię tak naprawdę tutaj sprowadza? - pytam
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Więc mam dla ciebie świetną propozycję. Dostałem propozycję od dobrej znajomej by dołączyć do takiej "rodziny". Jednak nie mógłbym iść tam bez ciebie. - odparłem - I dlatego chciałbym zapytać czy nie chciałabyś tam ze mną dołączyć.
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
- W sumie to czemu nie. - mówię
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Spodziewałem się, że Ester powie nie. Zdziwiłem się i od razu złapałem telefon i wysłałem krótką wiadomość do Elise. Posiedziałem z dziewczyną jeszcze po czym wróciłem do domu.
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
Obudziłam się w swoim łóżku. Był już ranek. Obok mnie leżał Ben, a ja byłam naga.
- Ben! - chłopak na mój krzyk obudził się - Co się wczoraj wydarzyło?
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Z moich ust wydobyło się ciche przekleństwo.
- Nie wiem, nic nie pamiętam. Ale wygląda to jedno znacznie.
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
- Co my teraz zrobimy? Zapominamy? - pytam
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- To chyba będzie najlepsze rozwiązanie. Mam nadzieję, że dalej będziemy się przyjaźnić po tym zdarzeniu. - mówię
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
- Też mam taką nadzieję. Muszę się zbierać... misja czeka. - mówię
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- W sumie ja też - mówię. Ubieram się i zmierzam do wyjścia. - Do zobaczenia!
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
*PRZED ROZMOWĄ Z ELISE W PARKU*
Wzięłam głęboki wdech i wzięłam w dłoń test ciążowy. Zaczęłam się wahać czy na pewno chce znać wynik testu. Po dłuższej chwili odwróciłam palcami test i ujrzałam dwie kreski. Zaczęłam myśleć co zrobić. Przecież jestem nie gotowa na dziecko. Moje życie legło w gruzach. Mogłam pożegnać marzenia o skończeniu studiów z dobrym wynikiem, znalezieniu dobrej pracy, a później miałam założyć własną firmę. Wzięłam telefon i zaczęłam go obracać... Zaczęłam myśleć jak powiedzieć o tym Benowi.
Ben musimy porozmawiać. Proszę pośpiesz się i przyjdź do mojego domu.
Usiadłam na kanapie, a przede mną leżało to cholerne ustrojstwo. Gratulacje Ester zostaniesz młodą mamusią! Wkrótce dotarł Ben.
- Co się stało? – powiedział zadyszany
- Lepiej, żebyś usiadł. – zaczęłam
Siadając chłopak ujrzał test ciążowy.
- Test ciążowy? Ester, o co chodzi? –powiedział lekko podenerwowany
- Będziesz ojcem. Jestem w ciąży.
- Naprawdę? Powiedz, że nie żartujesz.
- Niestety nie żartuje.- odparłam załamana tą sytuacją. Jednak chłopak usiadł blisko mnie i przytulił mnie.
- Ester, to świetna wiadomość. Poradzimy sobie. Nawet nie będziesz musiała rezygnować ze studiów, a ja z pracy. – próbował dodać mi otuchy.
- Jak zamierzasz to zrobić? – pytam zdziwiona. Chłopak zaczął wyjaśniać jak można to wszystko pogodzić ze sobą.
- Faktycznie udało by się to. – odparłam. – Ale i tak pozostają dwie kwestie. Co z nami i co z wychowaniem tego dziecka. – zaczęłam rozważać opcję czy nie lepiej byłoby usunąć ciąże.
- Pomyślimy o tym wkrótce…
- Uważam, że powinniśmy to zrobić jak najszybciej. Ben…
- Tak?
- Co z sektą? – zaczęłam się denerwować
- Dopytamy się jak to by wyglądało. Przecież nie możesz w takim stanie wypełniać misji. – dziwiłam się, że tak zareagował, spodziewałam się bardziej, że każe usunąć dziecko czy coś podobnego.
- Ale wiesz jaki jest Hans, nie chcę żeby coś się tobie stało, a tym bardziej dziecku – mówię ze strachem w oczach
- Nic się nikomu nie stanie, obiecuję. – Przytulił mnie. Jednak ta chwila nie trwała wiecznie.
-Muszę wracać do pracy, niestety…
- Nie będę cię zatrzymywać, ale mam nadzieję, że przyjdziesz po pracy. – pokiwał głową, pocałował mnie w czoło i wyszedł.
Zbliżał się koniec zmiany Bena. Wyczekiwałam na niego w salonie przeglądają strony internetowe. Gdy drzwi mojego mieszkania otworzyły się i natychmiast odłożyłam komputer. Ben zaskoczony zapytał się dlaczego jeszcze nie śpię.
- Chciałam poczekać na ciebie.
- Ester, musisz iść spać – objął mnie ramieniem i poszliśmy w stronę sypialni. – Połóż się i spróbuj zasnąć. Ja zaraz tutaj przyjdę tylko wezmę prysznic. Obiecaj mi, że spróbujesz zasnąć.
- Obiecuję. – odparłam z niechęcią
Gdy Ben wrócił do sypialni ja już spałam, poczułam tylko, że ktoś kładzie się obok mnie. Wtedy wybudziłam się na chwilę.
- Ben, to ty? – zapytałam
- Tak, to ja. Śpij. – powiedział i przesunął dłonią po mojej głowie.
- Dobranoc, Ben. – odwróciłam się twarzą do jego twarzy.
- Dobranoc, Ester. – przytulił mnie i oboje zasnęliśmy, przytuleni do siebie.
Ostatnio edytowany przez Ester Solberg (2017-05-12 15:37:49)
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Otworzyłam drzwi i weszłam do środka
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Wszedłem za dziewczyną i rozejrzałem się po pomieszczeniu.
Offline
- Poczekasz? Pójdę się przebrać
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
-Jasne...
Offline
Szybko przebralam sie i zwiazalam włosy.
-To zaczynamy?
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Pokiwałem głową i poszedłem do kuchni.
Offline