Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
-Myślałem...-mruknąłem.-Zjesz coś przed snem?
Offline
Wywróciłam oczami.
- Nie, a ty jesteś głodny? - spytałam unosząc brew.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Wzruszylem ramionami. Spojrzałem w ziemię.
Offline
Podeszłam do łóżka, nachyliłam się, a przy okazji złapałam podniecone spojrzenie Klaudiusza. Oczywiście nie położyłam się tylko wzięłam poduszkę.
- Dobranoc - mruknęłam, uśmiechając się zadziornie i ruszyłam do drzwi, aby położyć się na kanapie.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Podszedlem do niej i ja podnioslem. Polozylem ją na łóżku i przykrylem.
Offline
Roześmiałam się. Klaudiusz staną nade mną, oparł ręce po obu stronach mojej głowy.
- Czuje się uwięziona! - powiedziałam rozbawiona.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-I dobrze-zasmialem się. I przyblizylem do niej.
Offline
Ben przekazuje, że was obserwuje
All it takes is one bad day to reduce the sanest man alive to lunacy. That's how far the world is from where I am. Just one bad day.
Offline
Zablokowałam jego twarz rękami.
- Nie, nie, nie, mówię nie - powiedziałam melodyjne, ze śmiechem. Ciągle się śmiałam. - Co ty chcesz zrobić?!
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Nie wiem, a co byś chciała abym zrobił?-Również się śmiałem.
Offline
- Abyś... - przyciągnęłam go za koszule bliżej swojej twarzy. - Przespał się - szeptałam mu uwodzicielsko do ucha - na kanapie - dokończyła i delikatnie odepchnęłam go od siebie.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Wiesz, że nie ładnie kusić?-Zasmialem się. I polozylem się obok niej. Pzyciagnalem ją do siebie.
Offline
- Aj, aj, aj! - Pokręciłam zdegustowana głową. - A wiesz, że nie ładnie łamać zasady? - odbiłam piłeczkę.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Zasady są po to aby je łamać-usmiechnalem się niewinnie.-Idź spać, jak zasniesz to pójdę.
Offline
- Nie wierzę - stwierdziłam dziecinnie. - Jesteś za bardzo napalony. - Uśmiechnęłam się, ukazując białe zęby.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Prychnolem.
-Nie jestem napalony! Tylko podniecony.
Offline
- Mhm - mruknęłam z niedowierzaniem. Kiwnęłam również głową i wymusiłam w sobie powagę. - I co... Jak zasne to sobie tak po prostu odejdziesz? - spytałam tym samym tonem.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Postaram się.-Patrzyłem na nią i delikatnie glaskalem ją po włosach.
Offline
Głaska to się psa. Przypomina ci sukę?
Natalia: /ogólnie wyje z rozmowy/
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Przekreciłam się z boku na plecy i położyłam dłonie na brzuchu.
- Co ci się tak we mnie podoba? - spytałam i przechyliłam głowę aby spojrzeć na mężczyznę.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Charakter, wygląd... Ogólnie wszystko.-Patrzyłem na nią i nadal glaskalem.
Offline
Przymknęłam powieki. Alkohol sprawił, że stałam się nagle strasznie senna.
- Mmm - mruknęłam. - Jestem ideałem kobiety dla ciebie...?
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Tak.
Offline
Jiz ty wiesz ile jesteś od niej starszy!? That's disgusting
Zosia: nie wierzę że to napisałam XD
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Zaśmiałam się i zaczęłam przysypiać. Jednak gdzieś tam z tyłu głowy nadal słyszałam głosik, który szeptał: "Wydrap mu oczy... No zrób to... No dawaj, wydrap mu je..."
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline