Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Otworzyłam oczy i spojrzałam ironicznie na niego.
- Chyba nie myślisz, że skoro mnie przeprosiłeś to teraz "zaczniemy znajomość" od nowa - prychnęłam. Nie mogłam się powstrzymać i sięgnęłam po kieliszek. Umm, gdzieś tam z tyłu głowy coś mi szeptało, że i tak już przesadziłam ale ten głosik był zdecydowanie za cichy.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Miałem nadzieję...-Powiedziałem cicho.
Offline
- Takie rzeczy tylko w bajkach - stwierdziłam. Wypiłam wino z kieliszka. - Muszę wziąć prysznic - stwierdziłam, marszcząc nos ale nie ruszyłam się z miejsca.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Zanieść Cię?
Offline
- Taa - mruknęłam ze śmiechem. Zaczęłam się podnosić z niechęcią z łóżka. - A potem rozbierz i umyj - parsknęłam śmiechem i w końcu stanęłam prosto.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Bardzo chętnie-wymruczalem. Wstałem z łóżka i ja podnioslem na pannę młodą. Skierowałem się do łazienki.
Offline
- Człowieku, to był żart! - powiedziałam speszona. - Nie propozycja - dodałam. - Możesz mi najwyżej sukienkę rozpiąć. Do cholery postaw mnie - zażądałam w chwili kiedy staną w łazience.
Postawił mnie na ziemi.
- Wydrapie ci oczy - przypomniałam mu.
Bawiła mnie ta sytuacja.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Zasmalem się i odwrocilem ją tyłem do siebie i rozpiolem sukienkę.
-Zaryzykuje.
Offline
Podczas rozpinana kilka razy przejechał palcami po mojej skórze. Wiedziałam, że robił to celowo. Objęłam się z przodu rękami aby sukienka nie opadła.
- Będziesz żałował - wymamrotałam. - Teraz wyjdź.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Na pewno nie chcesz abym Cię umył? -spojrzałem na nią przez jej ramię. I znów przejechałem rękoma po jej nagiej skórze.
Offline
Wzięłam głęboki oddech ale nie wypuściła powietrza przez dłuższą chwilę.
- Wolałabym abyś przyszykował sobie miejsce do spania. - Zaśmiałam się i odwróciłam przodem do niego. W łazience nie było za dużo miejsca.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Śpię z tobą.
Offline
Pokręciłam głową, słodko się uśmiechając.
- O nie, nie, nie, nie - szeptałam uroczo. - Grzecznie ci wytłumaczyłam, że tak nie będzie. - Zamrugałam. - A teraz daj mi się umyć - poprosiłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-To Nie wyjdę.-zamknąłem drzwi. I usmiechnalem się do niej.
Offline
- Chcesz spać w łóżku? - zapytałam, wydymając wargi.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-Nie. Chcę spać z tobą. Może być nawet na podłodze, ale z tobą.
Offline
Zacisnął mi się żołądek.
- Klaudiusz, jestem zmęczona - zaczęłam jęcze, choć wcale nie czułam jeszcze zmęczenia. - Wyjdź, pogadamy potem.
Ewentualnie będę spać w łazience...
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Wywrocilen oczami. Pocalowalem ja w policzek i wyszedłem z łazienki.
Offline
- Ugh - westchnelam, kiedy wychodził.
Zamknęłam drzwi na zamek. Wzięłam gorący prysznic i dopiero kiedy wyszłam z kabiny zorientowałam się, że nie wzięłam swoich rzeczy.
Ominęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Leżalem na kanapie, gdy z łazienki wyszła Elise w samym ręczniku. Patrzyłem na nią.
-Mogłaś wyjść bez niego...
Offline
Jedną ręką trzymałam ręcznik, a drugą zaczęłam szukać rzeczy w torbie.
- Mogłabym - mruknęłam rozbawiona. Nie dopadło mnie na razie zmęczenie, za to miałam aż za dobry humor. - Ale zepsułeś wszystko na początku, więc teraz możesz jedynie pofantazjować sobie. Najlepiej na kanapie - rzuciłam i uśmiechnęłam się złośliwie.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
-A mógłbym jakoś naprawić?-polozylem się na brzuchu, a głowę oparlem o ręce. Obserwowałem dziewczynę.
Offline
Pokręciłam głową.
- Nie mam pojęcia - powiedziałam jednak. Ruszyłam do łazienki. - Na razie mnie upiłeś - rzuciłam, wychylając głowę zza drzwi. - Nie myśl sobie, że jesteś taki podstepny. - Zachichotałam i zamknęłam drzwi aby przebrać się w koszulę nocną.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Patrzyłem na drzwi łazienki i zastanawiałem się jak zbliżyć się do dziewczyny.
Offline
Wyszłam z łazienki ubrana w bordową koszulę nocną, na ramiączkach z koronkowymi wykończeniami.
- Masz rentgen w oczach, że tak patrzysz w te drzwi? - spytałam, opierając się o drzwi łazienki.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline