Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Równowagę jeszcze mam - skinąłem głową. - Ale.. gorzej z moimi umiejętnościami lekarskimi. Z reguły nie poznaję agresywnych ludzi. Chociaż, wait. To oni poznają mnie. - Uśmiechnąłem się krzywo i ruszyłem trochę przed siebie.
If the sky can crack
there must be some way back
to love and only love
Offline
Wchodzimy do parku.
- To co powiesz?
Offline
-O czym?-Szedłem obok dziewczyny.
Offline
- Ogólnie, może coś o tej waszej ,, rodzinie" nie ogarniam po co to wszystko..
Offline
-Ogólnie to nie za bardzo wiem po co ona została stworzona. Wiem tylko, że Hans chcę zmienić świat? Czy coś... A my mu w tym pomagamy... Najpierw jest się na samym dole i zadaniem jest uwodzenie ludzi, by dołączyli oni do sekty, a później... Później... Jakieś misje lub coś podobnego...
Offline
- Okey czyli ma uwodzić ludzi - westchnęłam.
- To samo w sb głupio brzmi..
Offline
Zasmialem się.
-Pouczyć Cię uwodzenia czy dasz radę sama?
Offline
- Jestem dziewczyną... mi wystarczy mała czarna - śmieje się.
Więc ciekawe co ty o mnie myślisz..
Offline
-Nie na każdego to działa...
Offline
- Ale na większość innymi trzeba się pobawić - uśmiecham się.
- Jak do tego trafiłeś ?
Offline
-Szedłem ulicą, spotkałem Casa chwilę pogadaliamy.. Później poznał mnie z Lottie i tak jakoś poszło, że dolaczylem..
Offline
- Och rozumiem..
Offline
-A ty jak?
Offline
- Gadaliśmy i tak wyszło - nerwowo się uśmiechnęłam.
Offline
Kiwnal głowa.
Offline
Szybko wyszłam z domu po kawę. Egzaminy zbliżały się, a ja kompletnie nic nie umiem. Przede mną ciężki dzień...
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Siedziałem na ławce z notebookiem na kolanach. Uzupełniałem jakieś kwity dla Hansa, jednak, gdy urządzenie się zacięło, zamknąłem je z hukiem. Cholera, Cas.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Zauważyłam Casa siedzącego na ławce.
- Kogo moje oczy widząc - zaśmiałam się - Wytrzeźwiałeś już?
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Jak widać. - Przewróciłem oczami. Otworzyłem notebooka, jednak ten nadal pozostawał ścięty. Zacisnąłem mocniej szczękę, wyłączając go jeszcze raz.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Właściwie to chciałam z tobą porozmawiać. - uśmiechnęłam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Nie widać, że nie jestem w nastroju?
- O czym, Ester. Nie mam zbytnio czasu.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Więc pierwsze pytanie. Czy mogłabym wyjechać na jakieś dwa tygodnie do Japonii?
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Zmarszczyłem brwi.
- Co? Japonia... W jakim celu?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Odpocząć? - skłamałam. Po co mu to wiedzieć wrócę może za rok
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Prychnąłem.
- Nie baw się ze mną, Ester. Albo powiesz co i jak, albo nigdzie nie pojedziesz. Z resztą co ja mówię, i tak tam nie pojedziesz.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline