Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Widząc rumieńce dziewczyny, na moją twarz wpłynął szeroki uśmiech.
-Słodko Ci w rumieńcach.
Chociaż Słodko to za mało powiedziane...
Offline
Zerknęłam na niego kątem oka.
- Przestań, Matthew. Takie podrywy na mnie nie działają - przyznałam lekko speszona. - Wiem, jak to u was działa.
Offline
-Ale ja nie wiem o co Ci chodzi... Tylko stwierdziłem fakt.-Patrzyłem na dziewczynę nadal z szerokim uśmiechem.
Offline
- Wiesz. I to bardzo dobrze. - Westchnęłam i ruszyłam w kierunku ławki. Zabrałam z niej koc i okulary. - Widzimy się... kiedyś, Matthew. - Zmrużyłam oczy i ponownie założyłam okulary.
Offline
-Chodzi ci o to, że bardzo często chłopaki tak mówią aby poderwać dziewczynę i pójść z nią do łóżka?
Offline
- W 99% tak - oznajmiłam z przekonaniem. - Więc nawet nie próbuj. Nie chcesz łamać mi serca. - Skrzywiłam się na samą myśl o nim. - Obawiałabym się Gai na twoim miejscu. I to poważnie.
Offline
-Serio uważasz że jestem taki?-Spytałem z ledwo wyczuwalnm smutkiem w głosie. Mimo iż byłem serio smutny z tego powodu i to bardzo.
Offline
- Nie znam cię, Matthew - odparłam zmęczonym tonem. - Po prostu... Nie uważam byś był mną naprawdę zainteresowany. To tyle. - Wzruszyłam ramionami. Przez chwilę na niego patrzyłam, po czym się odwróciłam. To była jedynie złudna nadzieja.
Offline
Westchnąłem smutno i patrzyłem w ziemię.
-Ale ja jestem zainteresowany...-Powiedziałem naprawdę cicho.
Offline
Nieco zamarłam, ale nie zatrzymałam się. Nie znałam go, nie wiedziałam, czego tak naprawdę chciał i może ta niewiedza mnie ta dobijała? Naprawdę nie wiedziałam, ale odeszłam wraz z dziwnym uczuciem w piersi.
Offline
Spacerowalem po parku, mając nadzieję na spotkanie Dami. /Da mi xDD/
Offline
Mój wzrok napotkał Matthew, więc automatycznie odwróciłam się i chciałam szybko odejść, ale usłyszałam swoje imię. Westchnęłam i z krzywym uśmiechem się odwróciłam.
- No cześć...
Offline
-Cześć Dami. Poszlabys że mną na randkę?-Spytałem, dając jej polne kwiaty.
Offline
Otworzyłam szerzej oczy. To, że byłam zaskoczona to mało powiedziane.
- Em... - Nawet nie bardzo wiedziałam, co powiedzieć. Kurde. - Ja... Matthew, zsskoczyłeś mnie - wymamrotałam szczerze.
Offline
-Wiem, przepraszam...
Offline
Zmarszczyłam nos zdziwiona.
- Teraz jestem jeszcze bardziej w szoku, niż byłam wcześniej. - Włożyłam ręce do kieszeni i skuliłam ramiona. - Przepraszasz mnie za to, że zaprosiłeś mnie na randkę? Pierwszy raz spotykam się z takim przypadkiem - mruknęłam, a na moich ustach majaczył się delikatny uśmiech.
Offline
Wzruszylem ramionami. Patrząc na dziewczynę.
Offline
Przekrzywiłam głowę.
- Nie patrz tak na mnie. - Skrzywiłam się. - To się robi niezręczne, Matthew. - Westchnęłam i zaczęłam myśleć o jego propozycji. Zaraz, czy ja naprawdę to rozważałam?
Offline
Sposcilem wzrok na swoje buty.
Błagam zgodz się...
Offline
- Masz zamiar teraz milczeć? - mruknęłam cicho, odrobinę się przysuwając w jego stronę. Stanęłam pod nim i uniosłam głowę w górę, tak by spojrzeć na niego, kiedy on miał ją opuszczoną. - Powiedz coś, proszę.
Offline
-Proszę, zgodz się...
Offline
- Musisz zrozumieć, że to wszystko jest dla mnie zupełnie nowe - zaczęłam. - W dodatku ta cała sekta i sprawa z Gaią... Matt... ja sobie nie dam rady z tym wszystkim sama. - Patrzyłam na niego wyczekująco, jakby mógł coś poradzić na to.
Offline
-Przecież nie jesteś sama. Masz mnie i Gaie...
Offline
Pokręciłam głową, łapiąc go za koszulkę. Nie wiedziałam skąd u mnie taka odwaga. Wszystko się pokomplikowało.
- Nie rozumiesz... - szepnęłam. Jak miałam mu to wytłumaczyć? Nie tłumacz. - Nie wiem, czy się uda, ale... mogę spróbować. - Odetchnęłam głębiej. Nawet nie myślałam, jakie trudne będzie wypowiedzenie tych słów.
Offline
Patrzylem na Dami /Da mi/ z niedowierzaniem i ogromnym szczęściem. Przytulilem ją.
-Dziękuję!-Powiedziałem szczęśliwy.
Offline