Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Też je lubię. Zwłaszcza wieczorne - przyznałam, przesuwając się odrobinę w bok i poprawiając okulary.
Offline
-Wyspałaś się?-Spojrzałem na dziewczynę.
To powinno być karane, ona jest za bardzo urocza...
Offline
Od kąd skończyłam dwanaście lat, nie sypiam dobrze...
- Tak, dziękuję, że pytasz - odpowiedziałam cicho. - A ty, dotarłeś bezpiecznie do domu?
Offline
-Tak, choć zajęło mi to kilka godzin dłużej-Uśmiechnalem się.-Po co Ci okulary przeciwsloneczne?
Offline
Wzruszyłam ramionami.
- Lubię je. Często w nich chodzę, nawet jak nie ma słońca. - Kolejne kłamstwo. Brawo, Dami. Bijesz rekord.
Offline
Przygladalem się chwilę dziewczynie, a następnie zdjąłem jej okulary przeciwsloneczne.
Offline
- Matthew! - krzyknęłam i automatycznie opuściłam głowę w dół. - Oddaj mk je, proszę... - Nie podniosłam na niego wzroku, jedynie wyciągnęłam na ślepo dłoń.
Offline
Odlozylem je obok siebie i podnioslem głowę dziewczyny, tak aby na mnie patrzyla.
Boże, ona jest pobita...
-Kto Cię pobił?-Spytałem zmartwiony.-I nie mów ze sama to sobie zrobiłaś, lub z czegoś spadalas. Wiem jak wyglądają obrażenia po pobiciu.
Offline
Do oczu napłynęły mi łzy. Wyrwałam się z jego uścisku i gwałtownie wstałam przez co grymas wpłynął na moją twarz, ale zignorowałam to.
- Mówiłam żebyś oddał mi te cholerne okulary - rzuciłam za siebie, odgarniając włosy do tyłu.
Offline
-Dami?-Wstałem z ziemi. -Co się stało?
Spytałem bardzo zmartwiony. Starałem się ukryć mą złość na osobę, która jej to zrobiła.
Offline
Pokręciłam głową.
- Nic. - Byłam zbyt roztrzęsiona, musiałam się opanować. Trzeba było wcisnąć mu jakiś kit o schodach...
Offline
-Damiana. Jakby nic się nie stalo to byś nie była pobita. Kto Ci to zrobił?-Powiedziałem zdenerwowany.
Osoba, która ja skrzywdzila może już zacząć kopać swój grób
Offline
- Co cię to obchodzi? - Co kogo ja obchodzę? - Zajmij się swoim życiem, proszę, ale moje zostaw w spokoju. - Objęłam się ramionami, nie zatrzymując się.
Offline
-Co mnie to obchodzi? Nienawidzę jak ktoś krzywdzi dziewczyny. Jak raz cię ktoś pobił to zrobi to też kolejny... Nie chcę byś cierpiała...-Szedłem za dziewczyną.
Offline
Bo nie robił tego wcześniej.
- To był tylko głupi wypadek. Siostra się upiła i źle odmierzyła odległość - zaczęłam tłumaczyć. - Zadowolony? Super, myślę, że się dogadaliśmy.
Offline
I tak się dowiem.
Złapałem ją za rękę i zatrzymałem, a następnie pocoagnąłem do siebie i przytuliłem.
Offline
Spięłam się. To było... dość dziwne, nawet jak na niego. Znał mnie jedynie kilka godzin... A mimo to objęłam go i wtuliłam twarz w jego bluzę. Chyba brakowało mi tego czegoś.
Offline
Oparłem brodę na głowie dziewczyny i ja przytulalem.
Jak ja dawno tego nie robiłem... Prawie zapomniałem jakie to cudowne uczucie
-Na prawdę nie chcę aby ktoś cię krzywdził..-Powiedziałem cicho
Ostatnio edytowany przez Matthew Scot (2017-07-26 22:48:28)
Offline
- Rozumiem - odparłam po chwili. - Zapewniam cię, że to był jednorazowy wypadek - brnęłam w to dalej. Nieważne, czy on w to wierzył. Ważne, że ja wierzyłam.
Offline
-Nie wierzę Ci Dami, ale od Ciebie niczego się nie dowiem, więc nie będę cię męczył...-Spojrzałem na nią, nadal trzymając w objęciach.
Ostatnio edytowany przez Matthew Scot (2017-07-26 22:52:47)
Offline
- Wiesz co, Matthew? To takie dziwne. Znamy się zaledwie kilka godzin, a ja kleje się do ciebie. To zupełnie bezsensu. - Prychnęłam i odsunęłam się, przecierając twarz dłońmi.
Offline
-Tylko się przytuliłaś, co w tym dziwnego?-Patrzyłem na dziewczynę.
Offline
- Wszystko. - Wzruszyłam ramionami. - Od wczoraj przytrafiają mi się same dziwne rzeczy z twoim udziałem.
Offline
-Dziwne? W jakimś sensie?
Offline
- Nie karz mi tego mówić, Matthew. - Skrzywiłam się zawstydzona. Nie karz mi mówić, że jesteś pierwszym chłopakiem, który się mną zainteresował.
Offline