Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Zobaczyłam jak pies odbiega ode mnie i wskakuje na nogi jakiegoś chłopaka. A następnie zaczyna go lizać po twarzy.
Offline
- Złaź ze mnie psie. - warknąłem
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Podeszłam do niego i ściągnęłam owczarka.
-Przepraszam za niego-Wymamrotałam cicho, nie patrząc na chłopaka.
Offline
- Po prostu pilnuj psa. Gdzie on ma smycz? - zapytałem oschle
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Nie odezwałam się. Nie musisz być taki oschły...
Offline
Spojrzałem na telefon. Dzwoń już. Czasu nie mam
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Spojrzałam na chłopaka i się mu przyjżałam. Owczarek skoczył obok niego i zabrał mu telefon, a później szybko uciekł w przeciwną stronę. Nie zdążyłam nawet zaraagować, a zniknął mi z wzroku.
Offline
- Kurwa, zabiję tego psa. - ruszyłem za kundlem. - Zrób coś ze swoim psem!
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Zawołałam mojego jedynego przyjaciela, ale nie przyszedł. Zaczęłam go szukać, kierując się w stronę, w którą pobiegł. Coraz bardziej ogarniał mnie strach.
Offline
- Kundlu, radzę ci przyjść jak nie chcesz zostać eksponatem w muzeum. -rzuciłem
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Zobaczyłam w krzakach jego pyszczek, ale bez telefonu. Polizał mnie, a później zaczął biegać wokół chłopaka, tak jakby chciał się bawić.
Offline
- Gdzie jest mój telefon? - zerknąłem na psa
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
-Nie wiem... Schował go gdzieś i chce abyś go szuk-kał...-Zająkałam się na końcu.
Offline
- Świetnego masz tego psa. Idealny jako eksponat. - zacząłem szukać w krzakach telefonu. - Jest! - złapałem go szybko do ręki
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Wywróciłam oczami na jego słowa.
-Chciał się z tobą bawić po prostu.-Mruknęłam, odsuwając się od chłopaka, który szukając telefonu znalazł się obok mnie.
Offline
- Bawić to on powinien się gumową piłką, a nie telefonem. - zauważyłem
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
-Było bardziej pilnować swoich rzeczy.-Warknęłam.
Offline
- Trzeba było bardziej pilnować niesfornego psa. - warknąłem
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
-Pilnowałam!
Offline
- Właśnie widać. Proponuje iść na kompromis. Była to moja wina i twoja. Pasuje? - zapytałem
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
-Tak.
Offline
- Masz ochotę usiąść? - zaproponowałem albo zapytałem.
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
-Nie.-Odpowedziałam szybko. No może trochę za szybko i zbyt dużym strachem.
Offline
Zmarszczyłem brwi.
- okey? - usiadłem na ławce sam
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Chciałam stamtąd iść, ale mój "kochany" pies ciągle chodził za chłopakiem i aktualnie siedział koło niego gapiąc się na niego wyczekująco.
Offline