Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Powiedziała... prawdę? Nie.
- Nie znasz mnie - warknąłem. - Ludzie, którzy to zrobili, wiedzą, że nie muszę niczego udawać. - Zmierzyłem ją chłodnym wzrokiem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Chyba jeszcze nie wytrzeźwiałam.
- Jestem dobrym obserwatorem, więc nie musisz kłamać
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Nie. - Ponownie zaprzeczyłem. - Szukasz dobra, tam gdzie go nie ma - dodałem z lekkim... wahaniem? Mniejsza. Nie będę tu stał i gawędził o mojej moralności. Ruszyłem wzdłuż wiodącej ścieżki.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- W takim razie czemu mnie jeszcze nie odeslałeś do Marie? -zaprzeczał sam sobie, a ja się nie poddam i mu to udowodnie. - Wracając do Arabii dwa dni nikt nie zauwazy ze mnie nie ma.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Cholera, Ester! Nie mogę pozwalać sobie na twoje zachcianki. - Westchnąłem zmęczony już tym wszystkim. - Żeby odesłać do Marie, trzeba przekroczyć granicę. Ty się jej jeszcze trzymasz.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Proszę, dwa dni i wracam. Hans nawet nie zauważy. - zatrzepotalam rzesami
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Nie ma mowy - zastrzegłem, zaciskając zęby. - Idź do Hansa. Jeśli on ci pozwoli, jesteś wolna.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
-Hans, Hans... Czy cały świat kręci sie wokół niego? Jesteś chyba na tyle dużym chłopcem, że umiesz podejmować sam decyzję. Daj mi jakąś misję i wszyscy beda zadowoleni.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Prychnąłem, gdy po raz kolejny wspomniała o mojej pozycji.
- Jestem na tyle dużym chłopcem, by wiedzieć na co mogę sobie pozwolić, a na co nie - warknąłem, stając dosłownie tuż przed nią. - I żadna dziewczyna tego nie zmieni.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Lepiej, żeby ojciec zastrzelił mnie w moim własnym mieszkaniu. Faktycznie można nie ciebie liczyć. - sztucznie uśmiechnęłam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Chryste. - Przewróciłem oczami. - Nikt cię nie zabije. Poza tym... załóżmy, że wyjedziesz. Spędzisz te dwa dni w Arabii, wrócisz z powrotem. Co ci to da? Nic. Nadal pozostaniesz w Las Vegas.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Ale jak wrócę do Las Vegas na fałszywych dokumentach to pomyślą, że jestem w Arabii zmyli ich to zaczną mnie szukać tam, a nie tutaj. - skrzyżowałam ręce na piersiach - Wszystko przemyślałam
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Kto powiedział, że wyrobimy ci fałszywe dokumenty? - Uniosłem brew w górę.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Kto powiedział, że nie mam już ich od dawna? - również uniosłam brew - Nadal uważasz mnie za głupią?
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Wywróciłem oczami, milcząc. Naprawdę się nad tym zastanawiasz, Casimirze?
- Nie wiem... - Potarłem skroń palcami. - Po prostu... zobaczę. Muszę pomyśleć. Ale sama nie pojedziesz. - Spojrzałem na nią uważnie.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Więc w taki razie czekajmy dalej... - westchnęłam zrezygnowana - Jedna osoba w tą czy w tą co za różnica
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Ciesz się, że rozmyślam twoją propozycję. W każdej chwili mogę to rzucić i zapomnieć, że cokolwiek takiego było.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Najbliższy lot jest jutro. I ty mówisz, że nie jesteś dobrym człowiekiem. - uśmiechnęłam się i złapałam jego koszulkę przysuwając go bliżej siebie - Jesteś wspaniałym człowiekiem.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Przez chwilę patrzyłem w jej oczy, dopóki otępienie nie przeszło. Potrząsnąłem głową, wybudzając się z transu.
- Ta... - powiedziałem niezręcznie. - Bądź jutro na lotnisku. Wszystko sprawdzę i załatwię nam papiery u Hansa. A jeden wybryk z twojej strony i sam zadzwonię do twojego ojca - dopowiedziałem chłodniej i odszedłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Nie zrobiłbyś tego, za bardzo jesteśmy wam potrzebni - krzyknęłam za nim
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Zdziwiłabyś się - burknąłem pod nosem, wchodząc w Las.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Zaśmiałam się słabo na słowa Tobiasa.
- Widocznie masz takie szczęście. - Ruszyłam tuż obok niego, żeby w razie czego go złapać. - Myślę, że dam radę coś zrobić z tą raną - powiedziałam, choć w moim głosie brzmiała nuta niepewności. - Coś tam chyba jeszcze pamiętam.
Today I woke up with that whole purpose driven princess warrior save the world kind of vibe.
Offline
- Czekam na efekty. - Uśmiechnąłem się krzywo, podążając za dziewczyną. - Mieszkasz... daleko stąd?
If the sky can crack
there must be some way back
to love and only love
Offline
Siedziałam z mim owczarkiem w parku i się z nim bawiłam.
Offline
Siedziałem na ławce od godziny czekając na telefon od szefa. Muszę z tym wszystkim skończyć...
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline