Wygasły wulkan

Stiles Thompson · 2018-01-27 21:08:14

Przepiękne-wyspy-Bora-Bora-06.jpg

Z całych sił próbowałem otworzyć ociężałe oczy. Na pół przymknięte nie pozwalały na wiele - czarne plamki zasłaniały wszystko. Powoli uniosłem w górę trzęsącą dłoń i opuszkami palców dotknąłem cięknącą ciesz ze skroni. Mogło się wydawać, że ktoś spowolnił czas. Wszystkie moje ruchy, zupełnie jakby ktoś pociągał za sznurki. Nie byłem w stanie się podnieść, mogłem jedynie wodzić nieprzytomnym wzrokiem na boki, dostrzegając krzywe postury postaci, stojących obok.

Dean Williams · 2018-01-27 21:14:42

To gdzie jesteśmy...? Tak blisko, a tak daleko. Miałeś zrobić tylko jedną rzecz, a i tak zepsułeś. O, no i naraziłeś Stilesa. Zakaszlałem parę razy, ocierając rękę z brudu i krwi.
- Stiles? - mruknąłem ochryple.

Stiles Thompson · 2018-01-27 21:26:14

- Dean?
Otumaniony próbowałem wstać, chciałem dowiedzieć się, co tak naprawdę się wydarzyło. Miałem halucynacje? Dean był jedną z nich?
- Stary, nic nie widzę - mruknąłem, równie dobrze mówiąc w pustą przestrzeń. Zmrużyłem oczy, starając się nieco wyostrzyć zaćmiony obraz. Prawie, prawie udało mi się stanąć na prostych nogach, mimo okropnego bólu kręgosłupa. Nie sądziłem, że ktoś mi pomoże, przeszywający ucisk był tylko przez chwilę, wystarczył abym ponownie znalazł się na ukurzonej ziemi.

Dean Williams · 2018-01-27 21:32:52

Metaliczny posmak krwi rozniósł się po moim gardle. Czułem, że zaraz zwymiotuję, ale brak jakiegokolwiek posiłku sprawiał, że mogłem czuć tylko nieprzyjemne uczucie. Widziałem. Obraz był doskonały, choć pył wpadał do oczu. Siarka - jej tu było najwięcej. A po chwili huk. Stiles upadł bezwiednie na ziemię.
- To jeszcze nie czas na umieranie - stwierdziłem, choć sytuacja nie była do śmiechu. - Chwyć mnie ręką za ramię. Musimy się jakoś rozejrzeć. - Ponownie zakaszlałem, a z moich ust wypłynęła krew.

Stiles Thompson · 2018-01-27 21:45:20

Czułem się tragicznie. Bardzo dobrze zapamiętałem treningi z Arwellem, to jak mnie szkolił w idealnego zabójcę. Szło mi naprawdę świetnie, wujek był zadowolony z postępów, ale teraz... To wszystko odeszło w niepamięć. Byłem bezsilny. Ostatnie resztki sił wygasły, choć znikoma nadzieja, która zapaliła się jak płomień, zgasła tak szybko przy ujrzeniu tych samych postaci. Jedna z nich schyliła się do mojego poziomu i zaśmiała prosto w twarz. Cuchnący odór, dobiegający nie tylko z ust, nie mógł wskazywać na nikogo z Sekty. Więc skoro nie Hans to kto?

Dean Williams · 2018-01-27 21:51:29

Nie mogłem stracić niczego z wzroku. Nie mogłem pozwolić na to, żeby Stiles się wyłączył. Musiałem myśleć racjonalnie. Hans tego żądał. W każdej sytuacji musiałem pozostać oceanem spokoju, choćby ktoś umierał. To była jedyna przydatna rzecz, za którą mogłem mu podziękować. Ściągnąłem koszulę, czując jak moje ciało się gotuje. Wytarłem nią usta i przywiązałem do koszulki. Słońce prażyło niemiłosiernie, a pył szczypał. My byliśmy bezbronni.
- Stiles, odezwij się - powiedziałem najspokojniej jak umiałem. - Musimy dać sobie radę. Wracamy do wioski.
I nagle... jakbym coś usłyszał. Wytęż słuch.

Stiles Thompson · 2018-01-27 22:00:53

Trzy mocne uderzenia. Gdyby człowiek mógł zrzucić ogromne głazy, zapewne dźwiękiem przypominałyby teraz to. Zapanowała cisza. Sytuacja bez wyjścia.
Zawsze jest wyjście.
Głos Arwella dobiegł znikąd. Trwało to ułamek sekundy, ale wystarczył aby podbudować nieco mój tok myślenia. Zacisnąłem mocno powieki, aż zaczęły mnie boleć gałki oczne, rozerwałem koszulę na bok, a następnie przewiązałem ją w połowie twarzy. Dzięki temu kurz nie dostawał się do gardła, które zdążyło już porządnie wyschnąć.
Nie wiedziałem ilu ich tu było, ale wystarczyła mi ta jedna postać, równie skulona na ziemi, co ja. Ignorując ból w kostce, doczołgałem się na drugą stronę.
- Stary?
Dean był moją nadzieją. To on dawał światło, gdy panowała noc.

Dean Williams · 2018-01-27 22:07:27

Próbowałem się podnieść na milion sposobów, ale kończyło się tak, jak zaczęło. Wiatr wiał mocniej niż wcześniej, słońce grzało silniej, a drobinki piasku wpadały szybciej do oczu.
- Damy radę - mruknąłem tylko, spoglądając na niego kątem oka. - Nie zabiją n.. - kolejne kroki.
Głośniejsze.
I kaszel od nowa. Zakryłem go ręką, która po chwili pokryła się od nowa krwią.
- Kt..id.. Idą. Chow.. Stiles. - Nie mogłem nic z siebie wydusić.

Stiles Thompson · 2018-01-27 22:15:13

Moim ciałem wstrząsnęły dreszcze. Jeszcze nigdy nie znalazłem się w takiej sytuacji. Poczułem falę wściekłości. Nie rozumiałem, dlaczego ktoś nam to zrobił, a to tylko mnie napędzało.
- Wyjdziemy stąd - obiecałem. Nastąpiła kolejna "burza piaskowa". Wiatry z każdą chwilą się nasilały, ale nie były to "wyspowe wiatry". Nie byliśmy na dole, ktoś specjalnie nas zaciągnął na sam szczyt, tam, gdzie wiało najmocniej. A było tylko jedno takie miejsce, zakazane, zamieszkiwane przez... Moje oczy momentalnie się rozszerzyły. Zasłoniłem ramionami twarz Deana przed kolejnym uderzeniem.
- Tubylcy - wycharczałem, głos drżał mi, jak nigdy w życiu.

Dean Williams · 2018-01-27 22:21:55

Ojciec opowiadał mi kiedyś o nich. Wdał się z nimi w konflikt, wyznaczył odległość, zapłacił sumę i zabił.
- Shahazama. - Ledwo to powiedziałem, a znów zacząłem się krztusić krwią.
Ich głosy brzmiały ciężko, w dodatku język też był inny.
- Musimy wstać. - Wyplułem to świństwo na ziemię. - Teraz. - Spróbowałem go chwycić za rękę i pociągnąć do najbliższego schronienia.
Choć muszę przyznać.... Na otwartym terenie nie ma schronienia.

Stiles Thompson · 2018-01-27 22:29:07

Poczułem aż coś mną szarpnęło w piersi. Zmarszczyłem brwi, opuszczając wzrok. Moja dłoń powędrowała na klatkę piersiową. Byłem w stanie przysiąść, że coś poruszyło się pod powierzchnią mojej skóry, a to jedynie sprawiało mnie w jeszcze większe przerażenie.
- Coś nam zrobili - wycharczałem. - Coś... - syknąłem z bólu - bardzo złego.

Shahazama · 2018-01-27 22:35:01

- Dean Williams. Przygotować do walki.
Moja twarz pozostawała niewzruszona, w całkowitym skupieniu oczekiwałem chwili, w którym potomek tego zabójcy zginie.

Dean Williams · 2018-01-27 22:39:21

Jeśli zginę, Stiles zginie. Nawet nie wiedziałem o co chodzi.
- Damy ci wszystko co chcesz - wycharczałem ostatkiem sił. - Ale puść nas. Wszystko.

Stiles Thompson · 2018-01-27 22:48:24

Zalała mnie fala gorąca. Kątem oka zauważyłem, jak się zbliżali. Szli po niego. Po Deana.
Przełknąłem gulę w gardle. Pod ręką znalazłem kamień, który mógł być bardzo przydatny. Zaczekałem aż się zbliżą wystarczająco blisko. Shahazama wydawał się być Bogiem. Na szczęście istniał jeszcze jeden, bardziej mocarny, a jego imię to Hans.
Gwałtownie wyskoczyłem w górę, udałoby się, było tak blisko. Zdradził mnie mój okrzyk wojenny, który był tak ukąśliwy dla Arwella. Tubylec złapał mnie za gardło, oczy wyszły mi na wierzch, a skóra pokryła się purpurą. Nie mogłem złapać oddechu, pięściami obalałem jego jedną potężną dłoń, ale nic z tego. Uparcie trzymał dopóki Shahazama znowu nie wkroczył do akcji.

Shahazama · 2018-01-27 22:50:14

Zbliżyłem się do tej gnidy.
- Ciekawe.
Mój wzrok przewiercał go na wylot. Był bliski odejścia.
- Obu zabrać na ring.

Dean Williams · 2018-01-27 23:00:32

Popierdoliło im się w głowach. On umierał, ja umierałem. Ja to on.
- Umrzesz - mruknąłem, zaciskając mocniej wargi.
Stiles, wytrzymaj. Ostatkiem sił uderzyłem tubylca prosto w głowę, tak że wpadł na innego. Mogło to dać trochę czasu. Albo akt sprzeciwu. Czy czekałem? Na chwilę się wyrwałem. Krótką chwilę. A później uderzono mnie jeszcze mocniej, tak że krew leciała nie tylko z ust, ale i nosa. Zrobiło mi się słabo.

Stiles Thompson · 2018-01-27 23:10:52

Puścił mnie, jednak nie na długo. Chwilę potem poczułem, jak złapał mnie za grzbiet koszulki. Nie miałem siły się wyrywać, pozwoliłem się nieść w nieznane. Jedyną pocieszającą myślą było to, że Dean znajdował się obok. Nie zabrali go, miałem cały czas na oku jego wątłe ciało.
***
Straciłem poczucie czasu. Zemdlałem od momentu wrzucenia nas do czarnej groty. Dźwięk otwieranego zamka był w stanie mnie obudzić. Błąd jaki popełnili? Pozwolili nam odpocząć.

Dean Williams · 2018-01-27 23:17:25

On zemdlał, ja siedziałem oparty o kamień. Bądź jak ocean, a potem ich zaatakuj, masz tylko tyle do zrobienia, więc to wykorzystaj, jeśli chociaż to potrafisz - słowa Hansa potrafiły wybudzić z amoku. Musiałem opracować plan, choć ból był nie do zniesienia. Arwell tłumaczył co robić, ojciec też, a mimo to było to zbyt trudne do wykorzystania w praktyce. Mieliśmy wyjść.
- Damy radę - powtórzyłem cicho.

Stiles Thompson · 2018-01-27 23:26:02

Dosłownie wyrzucono nas z groty, nawet nie czekali na nasz ruch. Natychmiast wstałem z brudnego piasku, z przerażeniem rozglądając się wokół.
- Dean. - Przywołałem go, prostując się. - Nie możemy się rozdzielić, pamiętaj. - Stanęliśmy plecami do siebie.
To co widzieliśmy, to wszystko... stąd nie było ucieczki. Utknęliśmy.

Dean Williams · 2018-01-27 23:31:22

Oddychałem szybciej, ale znacznie ciężej.
- Czego wy od nas do cholery chcecie?! - krzyknąłem prosto do Shahazamy, choć słowa Stilesa utknęły mi w głowie. - Nie mamy niczego!

Shahazama · 2018-01-27 23:36:55

Stanąłem u szczytu balustrady. Ich umiejętności przechodziły samych siebie. Ten zabójca szkolił ich na kogoś więcej, a ja chciałem wiedzieć.
- Walczcie albo zginiecie oboje - wycedziłem przez zaciśnięte zęby, a lud mi zawtórował.

Dean Williams · 2018-01-27 23:38:37

- Wy kurwa na mózg upadliście - mruknąłem. - Śmiało, wypróbuj jebany Arabie. - Pokazałem mu środkowy palec, trzymając jednocześnie przygotowane dłonie gdyby chciał nam coś zrobić.

Stiles Thompson · 2018-01-27 23:44:46

Cisza, ta przeciągająca się cisza, nie mogła świadczyć o niczym dobrym. Coś się szykowało, oboje byliśmy całkowicie przerażeni, ale ich to nie obchodziło. Stałem w zniecierpliwieniu, aż w końcu zrozumiałem. Strzała z szybkością błyskawicy wbiła się w moją łydkę. Zawyłem głośno, upadając z głuchym łoskotem na ziemię.
Shahazama nie żartował. Musiałem zabić Deana.

Dean Williams · 2018-01-27 23:53:23

- Stiles - z mojego gardła wydobył się krzyk.
Nie wiedziałem co robić. Nie miałem planu. Hans by do tego nie dopuścił. Mama kazałaby się nie martwić. Tak. Wyjdziemy z tego. Jakoś.
- Stiles - powiedziałem ponownie i ściągnąłem z siebie koszulę, aby przyłożyć do jego rany.
Celownik był na wycelowany na mnie. Co by zrobił Hans. Co ja mógłbym zrobić.

Stiles Thompson · 2018-01-27 23:57:47

- Walczcie - powtórzył Shahazama.
Zrobiło mi się niedobrze. Nie byłem przygotowany. Świat stanął przeciw nam.
- Dean - wychrypiałem, krzywiąc się. - Nie zrobię tego. - W moich oczach malowało się mocne postanowienie. - Nie zabiję cię, ale... jeśli moja śmierć sprawi, że będziesz żył... że wrócisz do naszych - zrób to.
Przytaknąłem głową. Byłem śmiertelnie poważny. Dean był człowiekiem, za którego warto oddać życie.

#1 2018-01-27 21:08:14

Wygasły wulkan

#2 2018-01-27 21:14:42

Odp: Wygasły wulkan

#3 2018-01-27 21:26:14

Odp: Wygasły wulkan

#4 2018-01-27 21:32:52

Odp: Wygasły wulkan

#5 2018-01-27 21:45:20

Odp: Wygasły wulkan

#6 2018-01-27 21:51:29

Odp: Wygasły wulkan

#7 2018-01-27 22:00:53

Odp: Wygasły wulkan

#8 2018-01-27 22:07:27

Odp: Wygasły wulkan

#9 2018-01-27 22:15:13

Odp: Wygasły wulkan

#10 2018-01-27 22:21:55

Odp: Wygasły wulkan

#11 2018-01-27 22:29:07

Odp: Wygasły wulkan

#12 2018-01-27 22:35:01

Odp: Wygasły wulkan

#13 2018-01-27 22:39:21

Odp: Wygasły wulkan

#14 2018-01-27 22:48:24

Odp: Wygasły wulkan

#15 2018-01-27 22:50:14

Odp: Wygasły wulkan

#16 2018-01-27 23:00:32

Odp: Wygasły wulkan

#17 2018-01-27 23:10:52

Odp: Wygasły wulkan

#18 2018-01-27 23:17:25

Odp: Wygasły wulkan

#19 2018-01-27 23:26:02

Odp: Wygasły wulkan

#20 2018-01-27 23:31:22

Odp: Wygasły wulkan

#21 2018-01-27 23:36:55

Odp: Wygasły wulkan

#22 2018-01-27 23:38:37

Odp: Wygasły wulkan

#23 2018-01-27 23:44:46

Odp: Wygasły wulkan

#24 2018-01-27 23:53:23

Odp: Wygasły wulkan

#25 2018-01-27 23:57:47

Odp: Wygasły wulkan

Stopka