Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
-Na mnie się czasu nie marnuje. W porównaniu do Ciebie.
Offline
Zajeżdżam z piskiem opon moim Land Roverem zatrzymując się tuż przed Casem obracając karoserią na ręcznym. Widzę, że stoi z jakąś dziewczyną.
- Żarty sobie chyba robisz, że aż tu cię zawiało, jeżeli spóźnię się na występ to będzie twoja- rzuciłam na przywitanie wskazując Casimira palcem- a to kto?- powiedziałam zwracając uwagę na nastolatkę.- twoja dziewczyna?
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
-Cześć, Larissa jestem-Uśmiechnęłam się do niej miło.
Offline
- Charlotte- rzuciłam w odpowiedzi.- Czy ciebie też mam gdzieś podwieźć?- wycedziłam przez zęby patrząc na Casa.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
- No kurwa nie - warknąłem, kierując się do samochodu. - Możemy już jechać? - spytałem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
-Nie trzeba. Poradzę sobie...
Offline
- Cóż, miło było poznać. -ruszyłam samochodem i kilka metrów dalej znów gwałtownie się zatrzymałam tak, że Cas ledwo co nie rozbił głowy o przednią szybę- Czy Casimir zaprosił cię może do kółka wspólnej adoracji Hansa?
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
-Kto to Hans?-Spytałam przytulając kocyk. Robiło się ciemno. Ugh nienawidze ciemności.
Offline
- Jedziemy - oznajmiłem chłodno.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Oh czyli nic nie powiedział?- odparłam słodkim głosikiem patrząc na Casimira.- Gdybyś potrzebowała pieniędzy, pracy, rodziny, kogoś z kim możesz porozmawiać, albo rozwinąć swoje możliwości możesz się do nas odezwać. Wiesz co?- dodałam dziarskim tonem.- zostawię ci numer do Casa, gdyby coś napisz do niego i podeślimy kogoś do ciebie.- Czy dobrze się bawię? Wspaniale.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
-Chętnie to przemyślę-Uśmiechnęłam się. - I powkurzam go SMS-ami!
Offline
- Coś czuję, że mogłybyśmy się zaprzyjaźnić. Napewno nie potrzebujesz podwózki? Las Vegas może być niebezpieczne dla młodych dam wieczorową porą.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
-Wiesz co. Przemyślałam to, jadę z wami-Uśmiechnęłam sie.
Offline
- Nie będzie nic do przemyślenia, bo nie dostaniesz niczyjego numeru. - Westchnąłem, opierając czoło o dłoń. - Charlotte, bądź łaskawa i jedźmy już, błagam.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
-Ty nie masz prawa głosu Casmirku.
Offline
- Wskakuj!- krzyknęłam głosem podekscytowanej nastolatki i odblokowałam drzwi z tyłu- będziemy musieli podjechać do apteki po pewne zapasy, nie przeszkadza ci to prawda?
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
Wsiadłam.
-Nie będzie-Uśmiechnęłam się i położyłam kocyk na swoich kolanach.
Offline
- Ja jebie - odparłem zdegustowany. - Nie widzisz, że coś z nią jest? Nie pokazałbym się z nią publicznie, a co dopiero wpuścić do auta.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Kopnęła go przez siedzenie.
Offline
- Ja z tobą pokazuję się publicznie cały czas mam wprawę- zajechałam pod aptekę- bądźcie grzeczni zaraz wracam.
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
-A jak mnie sprowokuje to mogę go walnąć?
Offline
Przybiłem sobie mentalnego facepalma.
- Pośpiesz się. Nie mam ochoty tu przebywać.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
-To wyjdź.
Offline
- Mam większe prawa do tego pojazdu niż ty - syknąłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
-Ale to ty masz problem nie ja.
Offline