Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Leżałem w łóżku, gdy usłyszałem szmery dochodzące z holu, a potem kuchni. Podparłem się na kulach i ruszyłem w tamtym kierunku.
Zmarszczyłem brwi, kiedy zauważyłem ową przyczynę.
- Elise?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Ja pierdole. - Zmarszczyłam brwi, ruszając w jego kierunku. - Co ty tam robiłeś? Marie nie chciała mi nic powiedzieć - burknęłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Przytaknąłem.
- Prosiłem ją o dyskrecję. - Przez chwilę milczałem. - Jestem pewien, że szybko nie opuścisz tego mieszkania, więc pozwól za mną do sypialni. - Zauważyłem jej sprośne spojrzenie. Prychnąłem. - Moje miejsce przez kilka tygodni znajduje się w łóżku - wytłumaczyłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Jasne, to tylko wymówka - mruknęłam, wywróciłam oczami. Casimir powoli zaczął siadać na łóżku. - Pociąg cie przejechał, czy tak szarżowałeś? - Spojrzałam na niego lubieżnie.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Dniami i nocami. Nie mogłem się oprzeć. - Wytrzymałem jej spojrzenie, które zdawało się z chwili na chwilę przeszywać mnie całego.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Usadziłeś się już, księżniczko od siedmiu boleści? To cudownie! - Usiadłam obok, wracając do niego spojrzeniem. - To co się stało, kaleko? I po jakiego chuja wziąłeś tam Ester? - Rzuciłam mu podejrzliwie spojrzenie.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Drobny wypadek - odparłem spokojnie. - Ester... No tak. To również podlega dyskrecji.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Wywróciłam podirytowana oczami.
- Bez przesady. Co się obchodzi Ester? - parsknęłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Nieważne czy mnie obchodzi czy nie. Ważne jest to, że obiecałem coś jej, a dokładnie Hansowi i nie zdradzę tego nikomu. Nawet tobie, kochanie.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Wydęłam usta.
- Oj, księżniczko. Za porządny jesteś. - Pokręciłam głową. Przejechałam opuszkami palców od jego nadgarstka do ramienia. - A tobie co dolega? - spytałam z lekką rozbawiona. - Ester nie miała ochoty i wepchnęła cię przez okno?
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Zacisnąłem usta w wąską linię.
- Za to słyszałem, że chętnie bawiłaś się z Klaudiuszem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Mraw, czyli teraz sobie wspominamy. - Roześmiałam się. - Nawet nie możesz powiedzieć, że ze sobą sypiamy, więc o co chodzi? Włączył ci się zazdrośnik? - Spojrzałam zauroczona na Casa i uśmiechnęłam się krzywo.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Jeszcze gdybym miał być o co zazdrosny. - Prychnąłem i powoli położyłem się na łóżku. Wepchnąłem poduszkę pod głowę i z zainteresowaniem wpatrywałem się w Elise.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Położyłam się na boku i oparłam głowę o rękę. Włosy opadły mi na szyję i policzek.
- No tak, przecież nie ma takiego drugiego jak ty - mruknęłam sarkastycznie.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Pokiwałem głową z uznaniem.
- A żebyś wiedziała. Natomiast Klaudiusz... takich, jak on jest na pęczki.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
W zastanowieniu zagryzłam policzki od wewnątrz.
- Jesteś pewien, że nie jesteś zazdrosny? - Pokazałem na niego niedowierzając. - Już drugi raz o nim mówisz - przypomniałam mu.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Poczułem gorąco, które rozeszło się po moim ciele. Czy byłem zazdrosny?
- Jedynie kontynuuje temat. - Krzywo się uśmiechnąłem. - Ale proszę, jeśli jest on dla ciebie krępujący, możemy go zmienić.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Nie ma dla mnie krepujacych tematów, Cas. Nie zauważyłeś? - Spojrzałam podejrzliwie.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Chyba nie zdążyłem cię na tyle poznać, by to zauważyć. A może nie chciałem? - Uniosłem brwi w górę.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Usiadłam po turecku i złapałam brzeg jego koszulki. Cas złapał mnie na zadgarstek.
- Wstydzisz się? - Przyglądałam mu się dokładnie, pochłaniając każdy najdrobniejszy szczegół.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Zależy co chcesz zrobić. - Zbadałem ją uważnym wzrokiem i przyciągnąłem bliżej siebie za nadgarstki. - Nie uczono cię, że nie rzuca się na obcych facetów? - mruknąłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Zawisłam nad nim, wbrew pozorom nie chciałam aby coś go bolało.
- No to przestań być obcy - mruknęłam kusząco.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Kusząca propozycja - zamruczałem, kładąc dłonie na klatce piersiowej, tak jakby, jednak postanowiła opaść. - Może niebawem z niej skorzystam.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Dobra, to teraz pokaż kuku. Mogę być panią doktor a ty moim pacjentem. - Uśmiechnęłam się niewinne.
Podniosłam się i usiadłam mu na udach.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Westchnąłem.
- I tak nic nie zobaczysz. Sterta bandaży.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline