Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
SYPIALNIA
SALON
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
No, no... Ale chata. Niech ja tylko się do cb dorwę. Wbije ci do mieszkania i nie będziesz chciał z tej twojej wypasionej sypialni wychodzić. Zobaczysz.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Casimir z całym szacunkiem ale twoje mieszkanie wygląda jak burdel z tym czerwonym wnętrzem
We are granddaughters of all the witches you weren't able to burn
Offline
NAJPIERW KLUB
Zmarszczyłam twarz, czując jak wszystko co wypiłam wraca do góry.
- Cas - mruknęłam,uderzając go lekko w ramię. - Cas, postaw mnie, postaw, postaw - poprosiłam aż w końcu chyba się zorientował o co chodzi i szybko postawił mnie na ziemi.
Złapałam się za brzuch i zaczęłam wymiotować. Blah, blah, blah. Ochyda, no...
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Chryste - mruknąłem i złapałem pospiesbie za włosy dziewczyny. Odgarnąłem je do tyłu. Na szczęście cała akcja rozegrała się w holu. Chyba bym ją zabił za pokój.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Wyprostawałam się i chciałam soe cofnąć kilka kroków do tylu ale wpadłam na Casa i straciłam równowagę. No ale on mnie cały czas asekurował jak gdybym była jakimś dzieckiem co się dopiero uczy chodzić, pff!
- Przepraszam - mruknęłam niemrawo. Teraz chciało mi się spaaać. - Eeeej, a gdzie my w ogile jesteeeeśmy? - Zmarszczyłam brwi, oriętując się, że nie znam tego miejsca.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- U mnie - rzuciłem i skrzywiony spojrzałem na brudne rzeczy Elise. Westchnąłem rozgoryczony. Złapałem ją za dłoń i ruszyliśmy dalej. Zatrzymałem się przed apartamentem. - Jeśli Masz nadal mdłości, zrób to tutaj. Nie chcę widzieć zarzyganego pokoju.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Skrzywiłam się teatralnie, zacisnęłam usta w dziubek i spojrzałam na niego wzrokiem grzecznego dziecka.
- Czuje się cuuudownie - oznajmiłam, rozbawiona.
Casimir otworzył drzwi, a ja chwiejnie weszłam do środka.
- Łooooł, ale chata - mruknęłam pod nosem. Stałam ze zwieszomymi ramionami i w lekkim rozkroku - aby na pewno nie upaść - i rozglądałam nie wokół.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Przewróciłem oczami. Czemu jej nie zostawiłem pod latarnią...?
- Idziemy prosto i w lewo - poinformowałem ją, ta jednak zbytnio nie kontaktowała. No tak. - I jako cel był twojego upicia? - Wprowadziłem ją do wielkiej łazienki i odkręciłem wodę z prysznica.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Charlotte zaproponowaaaała. - Oparłam się o ścianę i obserwowałam Casimira. Wzruszyłam ramionami. - Chciałam się napić, nie mogłam? Miałam stersujacą noc - parsknęłam pijackim śmiechem, prawie tracąc równowagę.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Nieźle, Lottie.
- Coś się wydarzyło między tobą, a Klaudiuszem? - spytałem prosto z mostu. Wyjąłem z szafy czysty ręcznik i ostatni raz sprawdziłem temperaturę wody. - Rozbieraj się - rzuciłem, szukając czegoś na półkach.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Zaczęłam się śmiać, zsunęłam się po ścianie.
- Odważnie, Caaas. Ale nie wiem - mruknęłam rozbawiona, ignorując wcześniejsze pytanie
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Przewróciłem oczami.
- Nie będę się z tobą bawił, Elise - stwierdziłem, do niej podchodząc. Złapałem za skrawki jej koszulki i ścignąłem ją górą. Z plaskiem upadła na ziemię, przyklejając się do zimnej podłogi. Skrzywiłem się. Następnie kucnąłem i pośpiesznie dostąpiłem guziczków spodni Elise. Odpiąłem je i zsunąłem w dół. Nie obyło się bez chichotów i głupich tekstów. - Coś zaszło między tobą, a Klaudiuszem? - zapytałem ponownie, wstając.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Siedziałam na chłodnej podłodze w samej bieliźnie i było mi zimno.
- Dotykał mnie - burknęłam, krzywąc się i kręcąc w miejscu. Czułam się nieswojo, jakgdyby nie chciała tego mówić ale jednak słowa opuszczamy moje usta. - Upił mnie - zaśmiałam się. - Obudziłam się rano i leżał obok mnie. - Wzdrygnęłam się. - Czuje się brudna - wytłumaczyłam najlepiej jak potrafiłam, podnosząc wystraszony wzrok na Casa.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Skrzywiłem się.
Wiedziałeś, że to tak się skończy. Wiedziałeś i pozwoliłeś na to.
Wykonywałem polecenia.
Nie musiałeś tego robić.
Musiałem. Takie są moje obowiązki.
Debil. Zgwałcił ją przez ciebie.
- Rano wezwę lekarza. A teraz wstań. - Podszedłem do niej i jej pomogłem. - Musisz się umyć.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Uuu - mruknęłam i zadrżałam pod dotykiem jego ciepłych rąk. - Lekarz? - Zmarszczyłam brwi rozbawiona. - Ale ja nie jestem chora - stwierdziłam i zaśmiałam się.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Wiem, Elise, wiem - mruknąłem i wsadziłem ją pod strumień ciepłej wody. - Nie będę cię dalej rozbierał... po prostu... opłukaj te resztki. - Znów się skrzywiłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Po prysznicu niezgrabnie wycisnęłam wodę z włosów, a Cas podał mi ręcznik. Zaczęłam się wycierać, a młody mężczyzna wyszedł i po chwili wrócił z suchym rzeczami dla mnie.
- A tamte brudne może by... - zaczęłam mówić i szukać wzrokiem swoich ciuchów ale ich nie znalazłam. Już je wrzucił do pralki? Omg, ale on porządny! - Ummm - mruknęłam jedynie i popatrzyłam w sufit.
Cas spytał czy dam radę sama się ubrać i nie zrobić sobie przy tym krzywdy. Przytaknęłam, a on wyszedł z łazienki. Jego koszulka sięgała mi do połowy ud, zabawne.
- Akuku! - Zachichotałam, otwierając drzwi. Casimir stał pod nimi, więc szybko je zamknęłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Stałem tam, a mój wyraz twarzy przedstawiał "wtf". Co tu się właśnie stało?
- Elise. - Zapukałem w drzwi. - Ubrałaś się już?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Zaryzykuj! - rzuciłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Przewróciłem oczami.
- Nie chcę cię widzieć nagiej - ostrzegłem, otwierając drzwi. Jednak, gdy ją zobaczyłem, moja mina z "what the fuck" wzrosła na "3x what the fuck."
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Siedziałam na brzegu wanny i próbowałam nie upaść do tylu.
- Jestem zmęczona - powiedziałam sennie i ziewnęłam. - Moje stopy są strasznieeee ciężkiee. - Zaczęłam podnosić do góry raz jedną, raz drugą stopę.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Naprawdę? - zapytałem głupio. Stanąłem wprost przed nią. - Idziemy do łóżka.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Cas złapał mnie za przedramię i postawił na nogi.
- Hu hu, nie tak agresywnie, panie Thompson - powiedziałam z teatralnym oburzeniem. - Zrobię co będę chciała. - Tupnęłam nogą.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- A mogłem zostawić cię pod latarnią - burknąłem. - Co w takim razie szanowna Pani Johansen chce robić? - Uniosłem brwi i założyłem ręce na ramiona.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline