Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Puste pole na drugim końcu wyspy
Offline
Od jego powrotu czułem się okropnie nieswojo na wyspie. Jakby zabrakło dla mnie miejsca w Sekcie. Nie ukrywałem, że było mi z tym źle. Casimir ogromnie wpływał na otoczenie, czasem wystarczyła tylko jego obecność, żeby coś uległo zmianie.
Tępo wpatrywałem się w pochówek na cmentarzu.
"Casimir Thompson, oddany przyjaciel".
Kiedyś nim był. Ufali mu, jak nikomu. Niestety te chwile minęły, a ludzi z czasem się zapomina.
Offline
Arwell. To przez niego się tu znalazłem. Miałem kompletny mętlik w głowie, a śmierć Charlotte w żadnym stopniu tego nie ułatwiała. Jak długo zamierzał to ukrywać? Czy kiedykolwiek miałem się dowiedzieć?
Ścisnąłem usta w wąską linię, musli szalały mi, jak nigdy. Czego, do jasnej cholery, miałem szukać?
Byłem wzburzony, trudno mi było nad czymkolwiek zapanować, a widok chłopca siedzącego nad grobem z moim nazwiskiem...
Zmarszczyłem brwi, gromiąc go wzrokiem.
- Co tu robisz? - zapytałem opryskliwie. Znajdujemy się kurwa w ukrytej kamerze?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Nie drgnąłem, mimo iż przeszedł mnie zimny dreszcz. Przymknąłem oczy, przeklinając w myślach za spotkanie go. Tak świetnie szło mi unikaniego jego osoby. Nie miałem ochoty na niego patrzeć, a co dopiero rozmawiać. Uznałem, że stosownym wyjściem będzie milczenie, choć złość rozpierała mnie coraz bardziej.
Offline