Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Wyśmiałem chłopaka za kogo on się uważał...
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
Siedziałem od godziny przy barze pijąc kolejną szklankę whisky. Chwila, która to już szklanka?
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
- Poproszę piwo - mruknęłam do barmana, zerkając na kolesia obok. Mężczyzna za barem najpierw sprzatnął kilka szklanek z blatu. - Wszystko wypiłeś sam, czy przed chwilą opuścili cie znajomi? - zapytałam rozbawiona.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Spojrzałem na dziewczynę. Spojrzałem na szklanki i zaśmiałem się.
- Sam? Jakiś problem?
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Dostałam swoje piwo.
- Niee? - mruknęłam pytająco. Zmarszczyłam brwi. - Tylko spytałam, koleś - burknęłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Jeszcze jedno - zaśmiałem się - Też chcesz? - spojrzałem pytająco na dziewczynę
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Uniosłam rozbawiona swoje piwo.
- Ho ho, młody, ale żeś się już upił - parsknęłam śmiechem. - Trochę żeś się spóźnił.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Nie jestem pijany. - podniosłem szklankę. - To nie alkohol. To sok jabłkowy. Takich soków jabłkowych piję dużo. Mój organizm się już zdążył przyzwyczaić
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Parsknęłam.
- Zabawne, prawie bym ci uwierzyła. Ale stąd czuje whisky. - Zachichotałam. Upiła dużego łyka ze swojego kubka. Obróciłam się bokiem do baru i oparłam łokieć o blat. - Skoro jesteś taki obeznany, z tym cudownym napojem to pewnie często tu bywasz.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Jakieś trzy razy dziennie. - zaśmiałem się - Skoro o tym mowa przydały by się jakieś zniżki dla stałych klientów
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Barman spojrzał na niego z politowaniem.
- Mój szef prędzej zje swoje gówno, niż da zniżkę, William. Doskonale o tym wiesz - mruknął i poszedł obsłużyć jakiś kolesi, którzy właśnie weszli i robili sporo hałasu.
- Tu i tak jest tanio - stwierdziłam. - A przynajmniej tak mi się wydaje... Może lepiej poszedł byś się przejść? - rzuciłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- A niby po co? -zmarszczyłem brwi
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
- Aby orzeźwić umysł? - powiedziałam pytająco. Wzruszyłam ramionami.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Mój mózg jest doskonale orzeźwiony. - zaśmiałem się
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Wywróciłam oczami.
- Faceci - mruknęłam jedynie. Wypiłam jeszcze kilka łyków złotego napoju ze szklanki.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Kobiety... - rzuciłem rozbawiony
Ostatnio edytowany przez William Campbell (2017-06-08 22:43:26)
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Otworzyłam szerzej oczy.
- Przedrzeźniasz mnie? - spytałam roześmiana. Dopiłam alkohol prawie do końca.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Nie? W ogóle zastanawia mnie czemu jeszcze ciągniemy tą bezsensowną rozmowę. - uniosłem brew.
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Przechyliłam kubek i wypiłam złoty płyn.
- Nie przejmuj się, i tak wychodzę - mruknęłam, kładąc kasę na blacie.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Wyśmiałem dziewczynę.
- Tylko jedno? Myślałem, że stać cię na więcej.
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
- Stać, ale mam ochotę się przejść, bo jak wypiję więcej to wyjdę stąd późno i raczej nie sama - wytłumaczyłam. Cały czas czułam na sobie spojrzenia młodych facetów, którzy weszli niedawno. To musiała być grupa studentów. Wyglądali na bystrych i byli seksowni. Mhm, a może by tak zostać... Nie. Wychodzę.
Wstałam z krzesła.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Spojrzałem na grupkę mężczyzn.
- Jak wyjdziesz to któryś z nich wyjdzie za tobą. To ich "tradycja"
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Wzruszyłam ramionami.
- Na trzeźwo dam sobie radę. Dzięki za troskę, młody - mruknęłam. Poklepalam go po plecach i ruszyłam do drzwi.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Co ty masz z tym.młodym? - krzyknalem za nią
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Parsknęłam śmiechem.
- Choć się ptzrwietrzyc, to Ci powiem - odparłam ze złośliwym usmieszkiem i wyszłam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline