Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2
Zdążyłam złapać oddech, zanim wpadłam do wody - szczerze mówiąc spodziewałam się, że to zrobi!
Zanurkowałam i złapałam się kamienia aby za szybko nie wypłynąć na powierzchnię.
Nie wszystkie koszmary kończą się tuż po obudzeniu...
Stiles od zawsze miał rację. Niepotrzebnie wymyśliłam sobie kogoś, kto i tak nigdy nie istniał.
Offline
Okej, powinna już dawno wypłynąć na powierzchnię.
- Addy? - odpowiedziała mi głucha cisza. - Adelaide, nie wygłupiaj się - rzuciłem już bardziej zestresowany. Nadal nie wypływała. - Cholera, Adelaide! - Ściągnąłem z siebie koszulkę i wskoczyłem do wody. - Addyw?!
Offline
Czułam już jak ściska mnie już gardło, jak płuca palą i wiedziałam, że głupi już nie pociągne.
Zobaczyłam jak w końcu wskakuje do wody i odbiłam się stopami od stały, aby jak najszybciej dostać się do powietrza.
Wynurzyłam się, łącznie nabierają powietrze. Zachłysnęłam się niechcący woda i zaczęłam kasłać.
Nie wszystkie koszmary kończą się tuż po obudzeniu...
Stiles od zawsze miał rację. Niepotrzebnie wymyśliłam sobie kogoś, kto i tak nigdy nie istniał.
Offline
- Ty idiotko! - krzyknąłem z niepokojem w głosie, podpływając do niej. Strzeliłem ją w plecy, aby wykasłała resztę wody. - Nigdy więcej tak nie rób, albo sam cię utopię.
Offline
Jeszcze przez chwilę kaszel mieszkał się ze śmiechem, a ja gwałtownie ruszyłam rękami na boki aby utrzymać się na wodzie.
- Sam jesteś idiota! Było mnie nie wrzucać!
Ochlapałam go rozbawiona jego słowami.
- Prędzej ty się utopisz - stwierdziłam.
Wzięłam głęboki oddech i znów zanurkowałam
Nie wszystkie koszmary kończą się tuż po obudzeniu...
Stiles od zawsze miał rację. Niepotrzebnie wymyśliłam sobie kogoś, kto i tak nigdy nie istniał.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2