Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
.
Offline
Mama wysłała mnie po jedzenie, była w naprawdę podłym i siedziała w zamknięta w swoim pokoju. No tak, praca wykańcza, czyż nie.
Mieliśmy na naszej wyspie taki niesamowity wybór produktów, że aż dech zapierało. Więc kupiłam to co zawsze. Zauważyłam Tobiasa i na chwilę przystanęłam. Podniosłam niewielki kamyk z ziemi i rzuciłam w niego, celując idealnie między łopatki. Udało się, a chłopak odwrócił się w moją stronę.
- W sumie to jesteś debilem ale miło, że mnie wtedy odprowadziłeś - powiedziałam, wzruszając ramionami.
Ostatnio edytowany przez Adelaide Thompson (2018-01-15 14:53:59)
Nie wszystkie koszmary kończą się tuż po obudzeniu...
Stiles od zawsze miał rację. Niepotrzebnie wymyśliłam sobie kogoś, kto i tak nigdy nie istniał.
Offline
-Nie musialas we mnie rzucać, wiesz?-Powiedziałem odwracając się w jej stronę.
Offline
Wzruszyłam ramionami, przewieszając torbę przez ramię.
- Ojoojojojoj - mruknęłam, marszcząc nos. - Nie popłacz się - powiedziałam, wywracając oczami.
Nie wszystkie koszmary kończą się tuż po obudzeniu...
Stiles od zawsze miał rację. Niepotrzebnie wymyśliłam sobie kogoś, kto i tak nigdy nie istniał.
Offline
Prychnalem.
-Wyspalas się?
Offline
- Wtedy? Czy teraz? - spytałam, parskając śmiechem. - Wyśpię się jak umrę, czy jakoś tak. - Zmarszczyłam brwi i machnęłam ręką. - Nieważne.
Nie wszystkie koszmary kończą się tuż po obudzeniu...
Stiles od zawsze miał rację. Niepotrzebnie wymyśliłam sobie kogoś, kto i tak nigdy nie istniał.
Offline
-Wtedy i teraz..-Powiedziałem przyglądając się jej.
Offline
- Boże, Tobi, to było pytanie retoryczne - fuknęłam, zmęczona. - Weź naucz się odróżniać.
Nie wszystkie koszmary kończą się tuż po obudzeniu...
Stiles od zawsze miał rację. Niepotrzebnie wymyśliłam sobie kogoś, kto i tak nigdy nie istniał.
Offline
-A może ja nie chcę?
Offline
- Ta rozmowa totalnie nie ma sensu. Chciałam być miła, ale frajer będzie frajerem!
Zawołałam i odchodząc od niego.
Nie wszystkie koszmary kończą się tuż po obudzeniu...
Stiles od zawsze miał rację. Niepotrzebnie wymyśliłam sobie kogoś, kto i tak nigdy nie istniał.
Offline
-No nie złość się Addy..-Poszedłem za nią z uśmiechem. Wcale nie patrzyłem na jej tyłek.
Offline
Spojrzałam na niego wyzywająco.
- Na ciebie zawsze. W sumie co jest z tobą nie tak? - warknęłam, krzywiąc się.
/padłam z tym tyłkiem XD/
Ostatnio edytowany przez Adelaide Thompson (2018-01-15 15:24:45)
Nie wszystkie koszmary kończą się tuż po obudzeniu...
Stiles od zawsze miał rację. Niepotrzebnie wymyśliłam sobie kogoś, kto i tak nigdy nie istniał.
Offline
-A co z tobą?-Spojrzałem jej w oczy.
Offline
Wzruszyłam ramionami.
- Chyba wszystko po trochu - powiedziałam głosem przepełnionym sarkazmem. - Gdybym była normalna to nie gadałabym z tobą. Strata czasu - pchnęłam poddenerwowana jego spojrzeniem.
Nie wszystkie koszmary kończą się tuż po obudzeniu...
Stiles od zawsze miał rację. Niepotrzebnie wymyśliłam sobie kogoś, kto i tak nigdy nie istniał.
Offline
-Strata czasu to spędzanie z tak nudną osobą jak ty.-Usmkechnalem się.
Offline
Wywróciłam oczami.
- No dobra - przytaknęłam mu jednak, aż sama się zdziwiłam. - Jestem taka nudna, że nie da się ze mną rozmawiać. Więc, czemu mnie nie zostawisz? Masz jakiś interes, czy jak? - dopytywałam.
Nie wszystkie koszmary kończą się tuż po obudzeniu...
Stiles od zawsze miał rację. Niepotrzebnie wymyśliłam sobie kogoś, kto i tak nigdy nie istniał.
Offline
-Lubię Cię.-Wzruszylem ramionami.
Offline
- Wow wow wow, wyznanie roku. Gdzie ukryta kamera?! - zawołałam ze śmiechem. Potem jednak spochmurniałam. - W sumie czekam aż ktoś wyskoczy i powie, że to wszystko żart. Czuje się jak w "Truman show" - parsknęłam niemiło.
Nie wszystkie koszmary kończą się tuż po obudzeniu...
Stiles od zawsze miał rację. Niepotrzebnie wymyśliłam sobie kogoś, kto i tak nigdy nie istniał.
Offline
-Nie żartuję, na prawdę cię lubie Addy.-Podszedłem do niej.
Offline
Spojrzałam na niego z politowaniem.
- A ja nie żartuję, Tobi - powiedziałam słodko - mam to głęboko gdzieś - dodałam znudzonym tonem.
Nie wszystkie koszmary kończą się tuż po obudzeniu...
Stiles od zawsze miał rację. Niepotrzebnie wymyśliłam sobie kogoś, kto i tak nigdy nie istniał.
Offline
-Nie obchodzi mnie to.-Poczochralem ja po włosach i poszedłem przed siebie, zostawiając ją.
Offline
Pokręciłam głową.
- WIDZIMY SIĘ PÓŹNIEJ, FRAJERZE - zawołałam za nim, wywracając oczami. Ruszyłam w stronę domu.
Nie wszystkie koszmary kończą się tuż po obudzeniu...
Stiles od zawsze miał rację. Niepotrzebnie wymyśliłam sobie kogoś, kto i tak nigdy nie istniał.
Offline
Strony: 1