Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4
Zmarszczyłam brwi.
- Cas, przecież nie jest okej - przypomniałam mu. Było to brutalne i od razu ugryzłam się w język. - Wybacz. - Przymknęłam powieki zmieszana. Wsunęłam rękę z jego uścisku i splątałam nasze palce. - Źle to ujęłam - dodałam szybko.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Kiwnąłem głową.
- Rozumiem. - Przez chwilę popatrzyłem na nasze palce, a następnie przesunąłem wzrok na ludzi wokół nas. - Muszę wracać. Nie będę cię zatrzymywał, jeśli nie chcesz. Rozumiem to. Nikt nie ma ochoty tu przebywać. - Zagryzłem dolną wargę.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Szczerze mówiąc nie rozumiem po co to wszytko. - Zacisnęłam palce dłoni. - Wydaje mi się, że masz już wystarczająco towarzystwa i nie jestem potrzebna - powiedziałam, puszczając jego dłoń. Było to dwuznacznie. On chyba nie miał pojęcia, że widziałam go z Ester, co jeszcze bardziej mnie irytowało. - Wpadnę do ciebie wieczorem - szepnęłam i ruszyłam do wyjścia.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Z bólem w oczach patrzyłem, jak odchodziła. Chciałem ją zatrzymać, zrobić cokolwiek, ale zaraz chmara gości otoczyła mnie zewsząd. Westchnąłem ciężko i ostatni raz spojrzałem w miejsce, w którym stała Elise. Zaraz potem wróciłem do krewnych.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4