Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
-Nienawiścią?-Zdziwiłam się.
Offline
- A nie? - spojrzałem na dziewczynę
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
-Nie
Offline
- Tak to zabrzmialo. - odparlem
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
-Nie miało-Powedziałam cicho.
Offline
- egh.. Zmieńmy temat. Opwiedz cos o sobie. -zacząłem
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
-Okej... Mam 17 lat, nie mam rodzeństwa, rodziców nie pamiętam i nie chce pamiętać. Mieszkam tu od 2 tygodni, wcześniej należałam do gangu, ale wszyscy prócz mnie zgineli... Coś jeszcze chciałbyś wiedzieć?
Offline
- Należałas do gangu? - pytam zdziwiony
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
-Tak od 9 roku życia do 14.
Offline
- Zabawne
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Wzruszyłam ramionami.
-Mili ludzie...
Offline
Usłyszałem dźwięk wiadomości. Spojrzałem na telefon.
- Muszę iść - powiedziałem zdenerwowany
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
-Okej, do zobaczenia-Pożegnałam się z chłopakiem.
Offline
Szybko wyszlem z kawiarni.
- Robota czeka
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia
Offline
Po jakimś czasie wyszłam z kawiarni i poszłam na plażę.
Offline
Czekałem na Elise w kawiarni od 20 minut, nerwowo przeglądałem telefon gdy drzwi kawiarni otworzyły się a w nich stanęła dziewczyna. Odłożyłem telefon, wstałem i odezwałem się.
- Cześć, ładnie wyglądasz.
Ostatnio edytowany przez Ben Smith (2017-05-03 14:19:32)
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
Uśmiechnęłam się na komplement i obróciłam wokół własnej osi, a spódnica lekko się uniosła.
- Dziękuję, wybacz za spóźnienie - mruknęłam, siadając na krześle. - Zlapałeś stracha, że nie przyjdę? - zapytałam rozbawiona.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Trochę -zasmialem się - Tęskniłaś?
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
Odparłam łokieć o stolik. Popukałam się palcem w policzek, udając głębokie zastanowienie. Czułam na sobie jego ciekawskie spojrzenie.
- Może troszkę. - Uśmiechnęłam się złośliwie.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
Do stolika podeszła kelnerka, po złożeniu zamówienia odeszła.
- Jak ci minął dzień? -pytam
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
- dosyć spokojnie, choć czeka mnie jeszcze trochę pracy. Ale nie przeszkadza mi to. - Uśmiechnęłam się. Ppratrłam nogą o jego łydkę pod stołem. - A tobie jak minął? Oprócz wyczekiwania mnie - dodałam.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- Byłem popływać a tak po za tym to nic ciekawego. -mówię -Powiesz mi w końcu gdzie pracujesz? -pytam zaciekawiony
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
Uśmiechnęłam się.
- Różnie. Ostatnio złapałam robotę w kawiarni, trochę tańczę - dwa ostatnie słowa powiedziałam nieco wolniej. - Ogólnie to nie mam problemu z kasą. Jestem w takiej grupie, która o wszystko się troszczy - powiedziałam z powagą aczkolwiek zlagidzilam mój ton uśmiechem.
Zabawa się skończyła, czas do pracy, bo Hans nie będzie zadowolony jeśli kogoś nie zwerbuje w najbliższym czasie.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline
- hymm tanczysz? To znaczy? - pytam
" J’ai fait un peu de bien, c’est mon meilleur ouvrage."
Offline
Pokręciłam głową.
- Może kiedyś Ci pokaże, kocie - po raz kolejny posłałam mu złośliwy uśmiech.
Życie to różnorodne, subtelne odcienie uczuć... od zmysłowej
słodyczy, po gorycz... od sentymentalnej czułości, po dziką nienawiść.
Tak bardzo brakuje nam dotyku, że
zderzamy się ze sobą, aby cokolwiek poczuć.
Offline