Na początku jest zabawa, miłość, wolność! Dopiero później dowiadujesz się w jakiej tajemnicy się znajdujesz...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Milczałem, rozważając opcję dziewczyny. Poważnie, Ester?
- Nie mam do ciebie żadnych pytań. Niestety gra nie wypali - oznajmiłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- W takim razie o czym będziemy rozmawiać? - zabrałam się do jedzenia, które wyglądało przepysznie.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Nie potrzebuję rozmowy. - Pokręciłem przecząco głową, zaczynając jeść. Pilnowałem tej dziewczyny, aczkolwiek nie miałem obowiązku rozmawiania z nią. Miała sobie znaleźć zajęcie.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
W takim razie po co tu ze mną pojechał. Świetnie bym poradziła sama. Połowa mojego talerza była pusta. Odsunęłam talerz od siebie i zaczęłam szukać portfela.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Schowaj to - zażądałem, również wstając. Wyłożyłem gotówkę na stół, posyłając poważny wzrok Ester. - A więc... Co chcesz najpierw zobaczyć? Gdzie pójść?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Wzruszyłam ramionami.
- Nie wiem. - schowałam portfel. - Masz jakieś propozycje?
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Za dnia raczej nie ma co tu zwiedzać. - Wzruszyłem ramionami. - Nocą jest o wiele ciekawiej, z racji działalności klubów nocnych. Jeśli się nie boisz, mogę cię tam dziś zabrać. - Nie zdążyłem się powstrzymać i z moich ust wydobył się cichy śmiech.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Zmarszczyłam brwi.
- A co z samolotem? Nie chcesz wracać do Las Vegas?
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Oczywiście, że chcę - zastanowiłem się przez moment. - Gdzie twoje lipne dokumenty? Nie widziałem, żebyś wychodziła gdziekolwiek. Ponoć są takie ważne, poza tym skoro już tu jesteśmy, to czemu nie skorzystać, by z okazji?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Zdajesz sobie sprawy, że tutaj nie ma alkoholu? Widzisz sens chodzenia do takich klubów? - zmarszczyłam brwi
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Westchnąłem.
- Och, Ester. Nie ma alkoholu, ale drugiego nie brakuje. A nawet jeżeli jakieś trunki by były, nie miałbym zamiaru ich tknąć. - Skrzywiłem się.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Będziemy tak stać czy w końcu wyjdziemy? - ruszyłam w stronę wyjścia, a mężczyzna zaraz za mną - Nie zastanawia cię co teraz robi twoja mega zazdrosna dziewczyna? - zaśmiałam się
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Wywróciłem oczami, kręcąc głową.
- Elise nie jest moją własnością. Nie mam obowiązku sprawowania nad nią kontroli. - Zmarszczyłem brwi. Czy była teraz z Klaudiuszem? Może faktycznie powinienem się martwić?
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Po twojej minie wnioskuje, że coś jest jest a rzeczy. - zaśmiałam się - Okey myślę, że lepiej zmienić temat - wybuchłam śmiechem widząc jego minę
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
- Powiedz mi, więc Sherlocku, jakim uczuciem ją darzę? Czy jest to miłość? Czy zauroczenie? - Przewróciłem oczami. - A może braciana troska? - Przewróciłem oczami. - Elise nazywa moją dziewczyną. To samo w sobie brzmi komicznie. - Prychnąłem.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Chwyciłam go za nadgarstek.
- Wolę jak siedzisz cicho - zaśmiałam się i zaczęłam ciągnąć chłopaka. - Nie gadaj tylko chodź.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Uniosłem brew w górę, zastanawiając się, co tu się przed chwilą wydarzyło.
- Od kiedy ty taka śmiała w stosunku do dotyku - zakpiłem, skupiając swoją uwagę na jej dłoni.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Wiem, że mi nic nie zrobisz. - stanęłam na chwilę - Nie boję się ludzi takich jak ty boję się ludzi takich jak mój ojczym. Ty taki nie jesteś, prawda? - spojrzałam mu w oczy
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Patrzyłem jej przez chwilę w oczy. Były takie niewinne, takie inne, szukające pomocy. Sekta nie była dla niej.
- Nie znasz mnie - odparłem zimno i wyminąwszy dziewczynę, ruszyłem przodem. Cholera, Casimir.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- W takim razie pozwól mi ciebie poznać. - ruszyłam za nim - Proszę. - mężczyzna zatrzymał się, a ja podeszłam bliżej.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Zacisnąłem mocniej pięść, lecz chwilę później rozluźniłem.
- Zabraniam ci - oświadczyłem chłodno. - Poza tym nie mam ochoty siedzieć przy herbatce i plotkować. - Wywróciłem oczami.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
- Nie musimy siedzieć możemy chodzić. Casimirze, proszę. Chciałabym cię poznać, ty wiesz o mnie praktycznie wszystko. Też chciałabym dowiedzieć się czegoś o osobie, której zaufałam. - Spojrzałam ponownie w jego brązowe oczy.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Odwróciłem głowę w prawą stronę. Nie mogłem jej na to pozwolić.
- Moją historię znają nieliczni. Przykro mi, ale nigdy nie będziesz należeć do tej grupy. - Zacisnąłem usta w wąską linię.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline
Ominęłam Casa i ruszyłam do przodu. Było mi przykro, że nie chciał chociaż trochę o sobie opowiedzieć.Nie rozumiałam dlaczego on tak się zachowuje. Spuściłam głowę w dół.
"JEŚLI NIE MASZ DO POWIEDZENIA NICZEGO MIŁEGO, MILCZ."
Offline
Ester nawet nie zauważyła, kiedy weszła pod rozpędzony tir. Gdyby nie lata szkolenia, sprawność i spostrzegawczość, już dawno leżała by rozjechana na jezdni.
Odepchnąłem ją na bok, podczas gdy sam samochód tylko mnie drasnął. Co prawda zostałem przerzucony na jego drugą stronę, a żebra były obite, ale to nic w porównaniu z tym, co mogło się stać z Ester.
I don’t want to be the one
The battles always choose
Cause inside I realize
That I’m the one confused
Offline